Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Degustacje, degustacje, degustacje! - 16 luty 2010 – kolejny sympatyczny wieczór w Vinaresie

23.02.2010 22:04

Zaczynam lubić bywać w Vinaresie. Zaczynam się przywiązywać do tych wieczorów. Widać, że gospodarze dbają o każdy szczegół: organizację, oprawę, atmosferę, dbają też, co jest szczególnie miłe, o gości.
Przy okazji wieczoru w Vinaresie, który odbył się 16 lutego, dowiedziałam się, wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy, że ostatni dzień karnawału, zwany u nas „śledzikiem”, to na świecie, a szczególnie we Francji „tłusty wtorek”.
Sięgnęłam do wikipedii, za którą cytuję.
Mardi Gras /maʁ.di ɡʁɑ/ (fr. tłusty wtorek) to dzień przed środą popielcową, ostatni dzień karnawału.
Jest to także nazwa różnego typu festiwali lub parad ulicznych, odbywających się niezależnie od siebie w wielu miastach na całym świecie, np. w Nowym Orleanie czy Sydney.
W Wielkiej Brytanii (oraz Australii i Stanach Zjednoczonych) dzień Mardi Gras znany jest również pod nazwą "Pancake Tuesday" (z ang. naleśnikowy wtorek) lub "Shrove Tuesday" i jak nazwa wskazuje - jest okazją do spożycia naleśników. W Szwecji i innych krajach północnej Europy jada się semle (ciastko z bułki pszennej, wypełnione słodkim nadzieniem).
Mardi Gras, jak i Pancake Tuesday, mają podobne korzenie do tłustego czwartku - czyli są dniami wielkiego jedzenia i zabawy przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. W niektórych regionach Polski święto to obchodzone jest jako Śledzik. Żegna się wtedy karnawałowe przysmaki, a wita postnego śledzia.
Tłusty wtorek w Vinaresie uważam za udany. Była jak zwykle sympatyczna atmosfera, doskonała kuchnia, dobre i bardzo dobre wina oraz lubiany przeze mnie, doskonały prowadzący, doskonały sommelier, doskonały gawędziarz Szymon Kamiński oraz mistrzowska para taneczna z mojego rodzinnego miasta czyli Wrocławia.
Mogłabym opisywać ten wieczór długo, gdybym chciała opisać wszystkie aspekty. Myślę, że warto bywać w Vinaresie, żeby samemu doświadczyć, poczuć, przeżyć.
Napiszę natomiast słów kilka o winach, bo portal im jest dedykowany, więc o winach nie wypada nie napisać. A wszystkie były niezwykle dobre w skali od 7 do 9.
Pierwsze wino to nasze ulubione, moje ulubione Sauvignon Blanc Reserva Casas del Bosque z Casablanca Valley (Chille), 2008. Dużo nut cytrusowych, czarny bez, trochę beczki. Dzisiaj smakowało mi nawet bardziej niż wcześniej. Mocna 9-tka.
Drugie wino to Aigle Noir Chardonnay z Langwedocji Gerarda Bertranda, 2007 rok. Pełne, bogate, długie, a do podanych muli po prostu wyśmienite. Mocna 8-ka.
A potem Tapiz Torrontes, Fincas Patagonicas, Mendoza, Argentyna, 2008 rok. Mocny bukiet. Indyk z karczochami spasował się doskonale.
Pinot Noir Gran Reserva, Casas del Bosque, Casablanca Valley, Chile, 2008 rok o zapachu malin. Zapach cudowny, potem, takie na 7, może z malutkim plusem.
Kolejne wino, to Crianza, Martinez Lacuesta, Rioja, Hiszpania, 2005 rok, o smaku malinowym, ale pachnące czarną porzeczką. Mocna 7-ka.




Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem