Zapraszasz nie blogerów na zjazd blogerów? :)

Wydarzenie po relacjach, które można przeczytać w sieci wydaje się udane (piszę to jako nie uczestniczący w tym spotkaniu). Winicjatywa zrealizowała swój pomysł o którym kiedyś opowiadał nam Wojtek Bońkowski i za to trzeba ich naprawdę chwalić.

Warto podpiąć dwa ciekawe podsumowania:
Ewa Wieleżyńska (Magazyn Wino)
http://blogi.magazynwino.pl/wielezynska/
i
Wojtek Bońkowski (Winicjatywa)
http://winicjatywa.pl/2014/03/11/i-zlot-blogosfery-winiarskiej/

Paweł napisał:

Zapraszasz nie blogerów na zjazd blogerów? :)

Wydarzenie po relacjach, które można przeczytać w sieci wydaje się udane (piszę to jako nie uczestniczący w tym spotkaniu). Winicjatywa zrealizowała swój pomysł o którym kiedyś opowiadał nam Wojtek Bońkowski i za to trzeba ich naprawdę chwalić.

Wobec stwierdzenia Tomasza Machały, że zatarła się granica pomiędzy blogowaniem a dziennikarstwem zaproszenie na zjazd jest w pełni zasadne ;)

Ja oceniam to stwierdzenie jako "idiotyczne", a w szczególności wraz z wieszczeniem, iż w przyszłości zostaną sami blogerzy :]

Cóż, czas pokaże.

Stawianie wyraźnej granicy pomiędzy blogowaniem a dziennikarstwem zawsze spotka się ze sprzeciwem. Stałe zatrudnienie w redakcji pisma/czasopisma/stronie www i tak dalej wcale nie oznacza faktu posiadania przez kogoś kompletnej wiedzy w tej dziedzinie. Takie podejście obowiązywało w latach 80-ych, ale widać, że jest wiecznie żyweBlogowanie jako fun jest świetne, sam prowadziłem swojego bloga, myślę o jego reaktywacji. Masz rację Pawle, że w przyszłości nie zostaną sami blogerzy, bo rynek na to nie pozwoli. I tak długo jak branża winiarska będzie rentowna, będą i dziennikarze i blogerzy.

Czas pokaże

Jaki widzisz związek pomiędzy rentownością branży winiarskiej, a blogerami?

Wino to też biznes, a to także nakręca reklamy na niektórych blogach. Z rozmów z blogerami i blogerkami wiem, że obserwując działania innych blogów, również chcieliby mieć na swoich reklamy, niekoniecznie związane z winem, ale generujące jakiś tam zysk.