Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Wasze komentarze - Komentarze do "ABC Początkującego Miłośnika Win część I"

Zobacz komentowany obiekt

09.02.2011 12:36

Jak widać są dwie szkoły, ja z kolei byłem uczony że korek poddaje się tylko ocenie wizualnej, a jego wąchanie to swojego rodzaju "winny anachronizm" lub jak kto woli "old school".
Moim zdaniem jest w tym dużo racji, w końcu to "zdrowy nos" wina może nas przekonać w 100% czy jest w dobrej kondycji. Jak napisał Matt Kramer: "There is nothing to be learned by smelling the cork, any more than there is to be gathered
about the quality of a shoe by smelling the sock".
Zdarza się ze wino jest tak delikatnie dotknięte TCA iż korek nie zasygnalizuje nam swoim zapachem wady.
Praktycznie wszyscy "wine tutors", autorytety i felietoniści są zgodni - "IN VINO VERITAS"!

09.02.2011 12:43
Jestem tez tego zdania.

Dlatego piszę o szybkim i energicznym POwąchaniu a nie nabożnym wąchaniu.
Ponadto zaznaczam, iż kelner powinien POŁOŻYĆ korek na małym talerzyku, obok butelki, co daje pełną swobodę gościowi w wyborze:

wąchać, albo nie wąchać, oto jest pytanie.

Osobiście nie wącham, ale nie powinno się chyba pozbawiać takiej możliwości innych.

v.

09.02.2011 12:47
Mam prośbę Panie Pawle, bo zakładam , że często tak bywa, co oczywiste dla nas samych nie zawsze jest oczywiste dla innychz językiem obcym tez może być różnie, ale akurat chodzi mi o TCA, wkleję tak na wszelki wypadek o co w tym chodzi :)

Co do korka, rzeczywiście szkoły są chyba 2 bo w rożnych restauracjach różnie z tym bywa, ale rozumiem, że ew. po nalaniu próbki degustacyjnej, wystarczy raz powąchać i z degustować wino nie wdając się w żadne zabawy z korkiem poza chyba choć zwróceniem uwagi na jak to było wspomnianie ew. pleśń lub "obślizgłość" korka ? :)

"... Wadą wina jest również zapach lub smak korka. Za ten stan rzeczy odpowiada substancja o nazwie trójchloroanizol (TCA). Powstaje on w wyniku reakcji, jakie zachodzą między roztworem chloru, w którym wybielano korek, a fenolem zawartym w każdym naturalnym korku. Efekt tej reakcji stanowi idealne pożywienie dla pewnej grupy grzybów pleśniowych żyjących w korku. Są one niewidoczne dla oka, dlatego z zewnątrz nie widać, czy dany korek jak zarażony przez TCA.
W związku z tymi problemami, od połowy lat 80. XX wieku korki bieli się bez użycia chloru. Jednym z najlepszych sposobów uniknięcia nuty korka są oczywiście alternatywne zatyczki, ale dotyczy to, niestety, tylko win prostych, stołowych przeznaczonych do szybkiej konsumpcji. Należy w tym miejscu również dodać, że pleśń, która pojawia się na powierzchni korków win długo przechowywanych, nie ma nic wspólnego z TCA ..."

09.02.2011 12:52
Panie Dominiku dzięki za wyjaśnienie forumowiczom magicznego skrótu TCA, mea culpa.
Oczywiście należy też sprawdzić czy spód korka nie został nadkruszony lub przebity podczas otwierania, w tym przypadku należy poprosić obsługę o dekantację lub wymianę butelki.

09.02.2011 13:02
Panie Adamie chwała za ten tekst:

"Kolejnym krokiem jest nalanie Ci trochę zamówionego wina do kieliszka, abyś mógł je ocenić, podobnie jak to uczyniłeś przed chwilą z korkiem. Pamiętaj, iż w tym momencie oceniasz TYLKO to, czy podane wino nie jest korkowe, zepsute czy też utlenione. Innymi słowy uważne i precyzyjne oglądanie jego sukni, wąchania (pierwszy i drugi nos), a na sam koniec siorbanie, jak przy degustacji, nie ma najmniejszego sensu i uważane jest powszechnie jako faux pas. Jest to absolutnie logiczne, bowiem sam wybrałeś to konkretne wino, które znasz (teoretycznie) lub doradził Ci kelner-sommelier, a więc degustowanie go całkowicie mija się z celem i jest zupełnie zbędne, a tylko pokazuje tylko, iż wcale nie znasz się na winach."

Niestety większość gości restauracyjnych w Polsce uważa że próbuje się wina by sprawdzić czy wino im smakuje, nawet jeśli sami dokonali wyboru.
Jako wychowanek "gastronomii" miałem setki (jak nie więcej) niezręcznych sytuacji z tego powodu.
Może dzięki takim publikacjom w końcu coś zacznie się zmieniać.

09.02.2011 14:35
Nie wiem sam.
Ale na pewno życzyłbym sobie tego.

09.02.2011 20:53
Ze swojej strony skromnie jeszcze wtrącę, że pracując jako sommelier w restauracjach i hotelach relais&chateau czyniłem ceremonię "płukania i wykręcania" kieliszków.
Procedura wygląda następująco (dla stolika 4 osobowego):
Przed otwarciem butelki i jej prezentacją następuje zebranie kieliszków stojących na stole od gości restauracyjnych i ich odstawienie na stolik sommelierski. Po prezentacji butelki i jej otwarciu (ewentualnie dekantacji) następuje "przepłukanie" - tzn. nalewa się do jednego kieliszka około 10 - 15 ml wina i miesza (wprawia w ruch wirowy;). Następnie obraca poziomo i obkręcając (tak by wino obmyło jak największą powierzchnię rantów) przelewa do kolejnego kieliszka. Przy 4 osobach pijących należy mieć pięć kieliszków, by przed Gośćmi postawić 4 przepłukane - a piąty z pozostałymi kilkoma mililitrami może stać na stoliku pomocniku, lub zostać zabrany przez sommeliera.
Zabieg ten:
1) poprawia "lepkość" kieliszków
2) usuwa aromaty, które w ciągu dnia gromadzą się w kieliszku (kiedy stoi na sali restauracyjnej do wnętrza dostają się różnego rodzaju aromaty)

Oczywiście jest to zabieg "bardziej prestiżowy", aniżeli jakościowy, aczkolwiek uważam go za konieczny przy pewnej klasie win.

09.02.2011 20:59
super. fantastyczne. całkowicie się z tobą zgadzam.
powiadają, iż podróże kształcą.

pozwolisz amarone, że wrzucę cały twój text na mojego bloga ETYKIETA WINIARSKA

v.

10.02.2011 09:03
Oczywiście, że pozwolę;) Nie ma żadnego problemu.

10.02.2011 09:13
już "wisi"
dzb.
v.

10.02.2011 13:28
Ha! Widzę, że jest potrzeba, więc chyba stworzymy kącik na portalu poświęcony etykiecie.:) Amarone, jeśli pozwolisz, wyciągnę Twój tekst, żeby znalazł właściwe miejsce na portalu.

10.02.2011 22:26
Nie ma problemu;) Jeżeli jesteście zainteresowani, to mogę jeszcze coś spłodzić.

10.02.2011 23:29
Jesteśmy ! Nigdy nam tu mało :P

13.02.2011 18:18
Prawda to, jesteśmy.:)


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem