W zeszły czwartek w konsulacie RFN w Opolu degustowałem wina z Pfalzu. Wina promowała winnica Hochdörffer wspomagając się obecnością Królowej Wina Anną Kathariną Hochdörffer. Jej zdjęcie, a nie butelek tu zamieszczamOpisy win nastąpią.
No ja nie mogę! Chłopaki ja rozmumiem że jak winiarze to automatycznie esteci ale kobitka na etykiecie w sukni balowej i zaraz wielkie halo? W ramach równoiprawnienia zglaszam postulat - Clive Oven na etykietę! i będę bardzo tolerancyjna w kwestii jakości wina:)
Brak TV spowodował, ze musiałem owego Cliva wygooglować :))) ja tam wolę Aniępoza tym Rioja ... czyż nie każda kobieta to wielkie halo ...sorki helllo ;)
No to zdrowo że wolisz ją od Cliva:) Ale szeptająca czułe słówka Niemka to już nie halo a hell - o. Cóż z braku Ovena na etykiecie pozostaje mi koleś z Faustino:)
Jakoś znoszę tą ich mowę bo lubię do Austrii jeździć. Widok z okna na góry i chmury z wysokości 1760 rekompensuje wszystko. Co do przystojniaków z Faustino trochę się rozmijają z moimi upodobaniami estetycznymi :) poprzestanę na degustacji bez konwersacji z etykietą. A co do czułych niemieckich słówek - dla mnie oksymoron:)
Nie możesz dodawać nowych wątków Nie możesz dodawać nowych postów Nie jesteś moderatorem