Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Nakrętka kontra korek

 

jerzy_pasula magnify Jerzy Pasula

8 lutego br.  odbyła się zorganizowana przez Wine4You prezentacja połączona z degustacją o frapującym tytule: „Nakrętka kontra Korek”. Prowadził ją Pan Vincent Cruege, winemaker Andre Lurtona, znanego właściciela wielu winnic w Bordeaux, a szczególnie w apelacji Pessac Leognan.

Na wstępie podzielę się pewna myślą. Rozmowa o winie z winemaker-em jest dla mnie zawsze olbrzymią przyjemnością, pomimo że w takiej rozmowie wystarczy mu zapewne wykorzystanie kilku procent jego wiedzy w temacie. Różni się to bardzo od sytuacji, gdy czasem samozwańczy ekspert przekazuje mi więcej niż sam wie…

Główne tezy prezentacji Vincenta były następujące:

andre_lurton_prowadzacy magnify Vincent Cruege

  • Czy chcemy tego czy nie, korek naturalny jest dość szybko wypierany przez inne rodzaje zamknięcia. W szczególności ilość zastosowanych nakrętek wzrosła 10-krotnie przez ostatnie 7 lat, tak aby osiągnąć poziom około 20% wszystkich butelek z winem. Należy tutaj podkreślić, że dzieje się tak w dużej mierze w związku z oferowaniem wina w samolotach.
  • Technologia produkcji nakrętek bardzo szybko się rozwija i oferuje ich coraz lepszą jakość. Marką, która najbardziej opanowała rynek jest Stelvin. Z drugiej strony dobra nakrętka nie jest wcale tańsza od korka!
  • Najważniejszą częścią nakrętki poza aluminiową skorupą jest uszczelka (ang. liner), która pozwala ściśle kontrolować dopływ powietrza do wina. Przy butelkowaniu białego wina stosuje się uszczelki, które bardzo poważnie ograniczają utlenianie, przy czerwonych nieco bardziej przepuszczalne.
  • Podstawowe zalety nakrętek to: 
    • eliminacja możliwości zepsucia wina na skutek zetknięcia z korkiem
    • dokładnie taka sama charakterystyka wina w każdej butelce
    • zachowanie świeżości, zapachów i aromatów
    • łatwość otwierania i zamykania (dla mnie to chyba wada)
    • nakrętka daje producentowi wina możliwość dokładnego sterowania szybkością utleniania poprzez dobór uszczelki.

Po prezentacji odbyła się degustacja, w trakcie której podano nam 4 białe i jedno czerwone wino, wszystkie z winnic Andre Lurtona. Każde wino było podane w dwóch kieliszkach, w jednym spod nakrętki a w drugim spod korka. A wrażenia? Nie było żadnego problemu ze znalezieniem różnic ani ze zgadnięciem które jest które. Zwłaszcza w przypadku białych win.

A różnice to:

  • Kolor: Wino spod korka ciemnieje, spod nakrętki prawie wcale nie.
  • Zapachy: Są dużo intensywniejsze spod nakrętki, żywsze i wręcz atakujące.
  • Aromaty: Podobnie jak zapachy, dużo większa  intensywność, rześkość i kwasowość.

Pojawiły się dwa pytania warte wzmianki:

  1. Skoro proces starzenia się wina został tak skutecznie spowolniony, jaki jest sens trzymać je dłużej? Stare wino niewiele się różni od młodego z wyjątkiem ceny… W odpowiedzi Vincent podkreślił, że utlenianie to tylko jeden z wielu aspektów dojrzewania wina a nakrętka nie ma żadnego wpływu na pozostałe.
  2. Ja miałem inny problem. Pierwsze wino poddane degustacji, najstarsze bo z 2004 roku, ujawniło rzeczywiście dużą różnicę we wszystkich aspektach. W szczególności zaatakowało mnie silnym zapachem z nutami, które nieszczególnie lubię. Był to powiew, znad pól naftowych, który znam z autopsji.  Gdy podzieliłem się tym wrażeniem z prelegentem, powiedział mi, że tak się może zdarzyć, szczególnie ze starszymi białymi winami spod nakrętki i powiedział mi, że on takie wina krótko dekantuje i po problemie.

W podsumowaniu stwierdzam, że udział w powyższej imprezie wpłynął na mój stosunek do wina spod nakrętki. Dotychczas uważałem, że inne niż tradycyjny korek  zamknięcie to substytut wskazujący na marną zawartość butelki. Teraz wiem, że nakrętka ma swoje istotne zalety i że jest stosowana przez poważnych producentów. 


W sumie była to bardzo ciekawa i pouczająca impreza i oby takich więcej!!!

Jerzy Pasula


Zdjęcie "Vincent Cruege" - źródło: http://andrelurton.com/phototheque.php?ou=2&nsvs=3&idphoto=20&idchateau=no

 


Komentarze

Nie jestem w ogóle entuzjastą nakrętek. Jestem tradycjonalista dla mnie osobiście:

korek to korek i basta.

Przyznaję jednak racje panu winemaker'aowi z Bordeaux, szczególnie biorąc pod uwagę następujący eksperyment :
eksperyment przeprowadzony przez Australian Wine Research Institute (AWRI) przekonuje chyba wszystkich, iż nakrętki w istocie rzeczy spełniają swoje zadanie. Na pewno nie gorzej niż tradycyjne korki i na pewno lepiej niż inne substytuty.

niestety nie ma tutaj opcji załączenia foto

Powyższe zdjęcie pokazuje 14 butelek tego samego białego wina (Clare Valley Semillon, '99, Kerri Thompson, Leasingham Estate) zakorkowanymi 14-oma rodzajami różnego rodzaju zamknięć. Rzeczone doświadczenie uprzytomniło przewagę metalowych zakrętek nad pozostałymi rodzajami zamknięć. Wszystkie butelki były przechowywane przez okres 125 miesięcy (nieco ponad 10 lat) i w sposób ciągły analizowane metodami sensorycznymi, analitycznymi, a także regularnie fotografowane.

Butelka pierwsza z lewej została zamknięta metalową zakrętką. W opinii znanego brytyjskiego krytyka winiarskiego Jamie Goodie, obserwatora całego eksperymentu, wino zachowało swoją świeżość, mineralność, a także atrakcyjne nuty miodowe i cytrusowe w aromatach, natomiast w smaku odnaleźć można było zdecydowane tło grejpfruitów i grzanek.

Ocena ostateczna: zaskakująco świeże i atrakcyjne wino po 10-u latach leżakowania w butelce !

Większość pozostałych win nie nadawała się w ogóle do picia, a niektóre np. zamknięte korkiem syntetycznym nie wytrzymały nawet 28-u miesięcy.

v.

foto do powyższego komentarza

No tak ... czar korka w pewnych winach pryska bezpowrotnie ... ale o jakość przecież nam tu chodzi o jakość ! :)

Ja również tak jak Pan Jerzy dotychczas uważałem, że wina zamknięte czymś innym niż tradycyjnym korkiem chowają w butelce marnej jakości wino. Zdanie zmieniłem po dwóch panelach degustacyjnych podczas których mieliśmy okazję pić wina australijskie (wszystkie na zakrętkę). Wina te były rewelacyjne i z tego, co pamiętam każde z nich otrzymało ocenę powyżej 8.
Oczywiście otwieranie wina korkociągiem i wąchanie korka jest to swoisty rytuał ściśle związany z winem (przynajmniej dla mnie), ale ja już na nakrętki patrzę w inny sposób, czyli nie skreślam wina przed spróbowaniem :)

potwierdzam ... odkręcenia wina zabija niestety pierwsze wrażenie :(((((, dlatego już wolę choć silikonowe korki, o ile się nie myle efekt jak przy zakrętce, ale można sobie wkręcić korkociąg !

Nie spotkalem sie do tej pory z dobrym winem zamknietym zakretka, sylikonowym korkiem czy tez winem w kartonie. Moze to przypadek, a moze cos w tym jest. Wiem jedno... gdybym kupil butelke za 150 zl i zobaczyl w srodku sylikonowy korek to bym zniesmaczony.

Hmm to polecam poszukać białych orzeźwiających win , chociażby jak w/w przez Pawła z Australii. Nie chodzi tu o wina z potencjałem dojrzewania tylko , w większości wina białe lekkie oraz niektóre czerwone, jeśli wino jest przeznaczone w produkcji do wypicia w ciągu 1-3 lat ... sens korka i ryzyko zepsucia się wina wcześniej jest rzeczywiście nieadekwatny do zabawy w korek, choć jak pisałem ...czar pryska :(

@ KM
Nie spotkalem sie do tej pory z dobrym winem zamknietym zakretka,

Wpadnij na chwilę do Australii (Victoria) i przy okazji, do Nowej Zelandii (Marlborugh).

v.

Zdaje się, że będziemy musieli pogodzić się z takim stanem rzeczy. Korka nie przybywa, a nakrętki spełniają kryteria "zamykaczy". Cóż. Korkociąg odpocznie... A szkoda.

Już frunę.

QUANTAS.
Polecam.

v.

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.