Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Grand Cru u Mielżyńskiego


Robert Mielżyński przyzwyczaił wąskie grono wtajemniczonych do corocznych degustacji w swojej posiadłości w Laskach. Kiedy wieczorem tłumy waliły na Bud Break na Burakowską, by potem oddać swoje uszy koncertowi z cyklu Sound of Wine. Zaledwie parę godzin wcześniej, całkiem niedaleko od stolicy, niemalże pośrodku lasu z ilością etykiet dużo większą, niż na wieczornej imprezie, miałem okazję degustować perełki z oferty Mielżyńskiego.


mielz magnify Niewątpliwie świetne było to, że uczestnicy mogli wziąć udział w aż ośmiu pionowych degustacjach (!). Jest to o tyle rzadkie, że trudno jest zebrać tylu winiarzy, którzy byliby chętni wystawiać do degustacji swoje wina obok innych winemakerów.



 

Pierwsze kroki skierowałem do stolika Salomona (ale nie króla, choć niektórzy degustujący stwierdzili inaczej, jako argument podając wysoką jakość jego win). Gruner Veltliner Wieden Berg 2011 urzekł swoją prostotą i wyrazistością.


breuer magnify Rieslingi Breuera i tym razem nie zawiodły. Terra Montosa 2007 – maślane, oleiste wino, dość miękkie z nutami orzechów włoskich.


Największe wrażenie zrobił producent Quinta do Vallado, chluba Portugalii. Quinta do Vallado Reserva 2007 ze swoją krągłością i delikatnym wrażeniem słodyczy z pewnością odnajdzie się na polskim rynku.


Zwieńczeniem tego dnia była wieczorna degustacja, na której jednak ilość win była bardzo skromna. Tym bardziej byłem usatysfakcjonowany, że dane mi było uczestniczyć w popołudniowej, zamkniętej, jedynej takiej degustacji.


WineMike



Komentarze

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.