Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Veneto. Część druga.


jerzy_pasula_nowe magnify Jerzy Pasula Kontynuacja tekstu "Veneto. Część pierwsza."


W trakcie ostatniej podróży do Veneto odwiedziliśmy wiele winnic w Bardolino, Soave, ale przede wszystkim w Valpolicella. Jedną z takich wizyt w Cantina Negrar już opisałem, ale dzisiaj chciałem się skupić na Azienda Agricola Monte Dall’Ora, w dolinie San Pietro In Cariano, oczywiście w Valpolicella Classico.

Wizyta ta zrobiła na mnie szczególne wrażenie, jako że był to powrót do mojego własnego marzenia. Miałem taki okres, kiedy myślałem o porzuceniu dotychczasowej kariery zawodowej i poświeceniu się własnej winnicy. Znam zresztą osoby, które tak własnie zrobiły i wcale tego nie żałują. Toskania jest pełna takich historii. No właśnie, Toskania. Problem polega na tym, że w tym celu trzeba by wyjechać z Polski…. W Polsce można produkować…. nalewki. Tak więc już jakiś czas temu zarzuciłem pomysł założenia winnicy na skarpie nad Wisłą w Janowcu.

Monte Dall’Ora jest widomym dowodem na to, że taki plan może się udać. Carlo wraz z żoną osiedlili się na tym wzgórzu położonym na środku doliny kilkanaście lat temu. Przez ten czas  dorobili się świetnie prosperującej winnicy, produkującej wyborne wina a jednocześnie doskonale wrośniętej w krajobraz i w cały ekosystem. Jest to biznes rodzinny. Wszyscy pracują w winnicy: Carlo, jego żona, dwóch synków, córeczka, pies i kot.

Z jaką niesamowitą dumą i satysfakcją opowiadają o wszystkim co dotyczy ich dzieła. O tym jak ekologiczna jest ich winnica, pełna ziół i zbóż, których nie tylko nie usuwają ale wręcz dosiewają. I o procesie produkcji wina, gdzie szereg etapów jest wykonywanych według ich własnych oryginalnych pomysłów (na przykład fermentacja w specjalnie zaprojektowanych przez Carlo beczkach dębowych).  I o suszeniu winogron na Amarone i Reccioto w absolutnie naturalnej suszarni.


WinnicaCantinaNegrar2 magnify Carlo przy pracy

To wszystko nie byłoby może aż takie ważne gdyby ich wina nie były takie dobre. Mnie szczególnie smakowało znowu Superiore. Spytałem Carla jak się je tworzy. Powiedział mi, że są trzy metody robienia Superiore: 1) Metoda Amarone czyli podsuszanie winogron, tyle że dużo krócej niż na Amarone czy Recioto. Wiemy też o tym, że niektórzy producenci dolewają trochę Amarone do zwykłej Valpolicella żeby uzyskać ten sam efekt. 2) Metoda Repasso, czyli dodania skórek i nasion po Amarone Lu Reccioto do moszczu. Tyle, że wtedy powstaje Repasso, a nie Superiore czyli wino trochę kompotowe. 3) Selekcja najlepszych owoców albo wykorzystanie zbiorunz najlepszych działek. Tę ostatnią metodę stosuje Carlo i efekty widać!
Na szczęście zakupiliśmy pewną ilość jego win i wiemy jak zamówić więcej więc będziemy mogli powracać do pięknych wspomnień i nie spełnionych marzeń jak tylko będziemy mieli na to ochotę.

P.S.Zachęcam do odwiedzenia ich strony

http://www.montedallora.com/eng_azienda.php


Wiele z ducha tego miejsca da się tam odnaleźć.

Jerzy Pasula

Komentarze

Szkoda, że nie ma części trzeciej :(

Może Dominik dopisze :)

"Carlo przy pracy" -> niezle wdepnal :D

Albo Carlo ma bardzo długie nogi, albo beczka ma w połowie deseczkę, bo jak patrzę na jej rozmiar to z podłogi sięgałaby mu do szyi :)

Dominik na razie jest leniwy i chodzi z ekipą do sklepów :P, ale wczoraj część grupy odkryła rozlewnie z pewnej winnicy i przyzwoite wina w butelkach 0,75 na miejscu ... kapslowanych :) po 1,3 do 1,7 E :))) ... wczoraj poszlo Chardonnay i Merlot ...z kazdym kieliszkiem lepsze :P

No tak, wpływ % robi swoje.

A dlaczego ja jeszcze nie widzę tej "winnej" części grupy na n-w.pl?

"Winogrono" jest jeszcze bardziej leniwe niz ja :) szansa na ich zobaczenie jest tylko na degustacjach brzydza sie słowem pisanym na wortalach :P

Ściemniasz jak nic :)

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.