Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Wina Ekstremalne


Wiele czynników w winie może zasłużyć na miano ekstremalnych: alkohol, ekstrakcja, a nawet wiek. Przedstawiamy pięć win ekstremalnych. To co przeszły sprawia, że są co najmniej niezwykłe. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że przejścia je wzbogaciły, ale historia każdego z nich ma swój nieodparty urok. W końcu to właśnie historia wina ma ogromny wpływ na to czy je wybierzemy.

Może któreś z nich Was zainteresują, a któreś uważacie za niewarte uwagi?

 

Najdłużej Przechowywane


Wina_Ekstremalne_stare magnify Wiele winnic zwleka z zabutelkowaniem wina, pozwalając mu dojrzewać, jednak żadna z nich nie posuwa się tak daleko jak australijska winiarnia Seppeltsfield ze swoim Para Port Vintage Tawny.

Jak nazwa wskazuje, to wino deserowe, które dojrzewało w beczce, dzięki czemu, oprócz bogactwa suszonych owoców, charakteryzuje się typowym dla Tawny Port orzechowym smakiem i aromatem.

Dwudziestojednoletnie Para Port z pewnością mocno wspiera budżet firmy. Natomiast klejnotem w koronie Seppeltsfield jest stuletnie Para Port. Tak jest, to nie pomyłka. To wielkie wino, jeden z najcenniejszych winnych skarbów Australii. Jeśli rocznik 1912, który w tym roku pojawił się na rynku, nie porusza żadnych czułych strun, zawsze można poczekać na następne, jako że  Seppeltsfield co roku wypuszcza kolejne Para Port. Kto wie, może wkrótce traficie Wasz szczęśliwy rocznik?

 

Najstarsze Wino Wypuszczone na Rynek


Spokojne wina są dużo delikatniejsze niż wina wzmacniane i przetrzymywanie ich w beczce przez sto lat byłoby szaleństwem. Jednak wielu producentów czeka dziesięć lat z wypuszczeniem win  na rynek. Kto najdłużej przetrzymuje wina w piwnicach?

Przykładem może być Vega Sicilia, legendarne hiszpańskie wino. Wprawdzie dzisiejszy proces dojrzewania wina jest jedynie namiastką dawnego. Kiedyś, Vega Sicilia wypuszczała wina na rynek dopiero wtedy, kiedy były w pełni dojrzałe, czyli takie wina jak Vega Sicilia Unico rocznik 1970 czekały do osiągnięcia „pełnoletności”, czyli do 1985 roku. Nawiasem mówiąc, plan był świetny, ponieważ wina nadal wydają się młode.


Wino-Rozbitek

 

Wina_Ekstremalne_wrak magnify Skoro już jesteśmy przy późnym wypuszczaniu wina na rynek, to co powiecie na 230 lat leżakowania? Nie jest to typowa procedura. Wina te prawie całe swoje życie spędziły na dnie morza u wybrzeży Finlandii – nie rekreacyjnie oczywiście.

W 2010 roku, ekipa nurków, która badała wrak statku natknęła się na wiekowe butelki szampana. Z ciekawości, a także by ustalić wiek nieznanego statku, wyłowili kilka butelek, które okazały się najprawdopodobniej butelkami Veuve Clicquot z lat osiemdziesiątych... osiemnastego wieku.

Okazało się, że istnieją zapisy, mówiące o wysłaniu takowego ładunku jako podarunku od króla Ludwika XVI dla rosyjskiego dworu carskiego, który to ładunek nigdy do celu nie dotarł. Czy to możliwe, że to ten sam? Najprawdopodobniej i, co wynika z raportów degustatorów, szampan nadal jest wyśmienity.

 

Wino Pod Wodą

Wina_Ekstremalne_pod_woda magnify Dojrzewanie wina pod wodą? O dziwo, to nie żart. Od jakiegoś czasu kilka osób eksperymentuje z tą właśnie metodą przechowywania wina. To, że szampan o którym czytaliście przed chwilą pozostał nietknięty po 230 latach na dnie morza, stanowi dość mocny dowód na to, że przechowywanie wina głęboko w morzu może być całkiem niezłym pomysłem.

Zalety? Stała niska temperatura, bezruch i niska zawartość tlenu w wodzie. Wszystko to przemawia na korzyść przechowywania wina w ten nietypowy sposób. A jak takie wina smakują? Jeszcze nie wiadomo, ale jest na co czekać.

 

Wino i Kamienie

Wina_Ekstremalne_meteoryt magnify I to kamienie kosmiczne. Dodawanie fragmentów meteorytów do przechowywanych win to pomysł nowy, jednak kamienie w beczkach z dojrzewającym winem to wiekowa koncepcja. Kiedyś wsypywano kamienie do beczek, żeby je maksymalnie zapełnić i tym samym zmniejszyć ryzyko utleniania wina. Dodawanie meteorytów, które mają wino „ożywić” to już zupełnie inna para kaloszy.

Bez względu na nazwę, to dość ekstremalne rozwiązanie. Może bardziej marketing ekstremalny niż winiarstwo. Osąd odkładamy do czasu, kiedy wina spróbujemy. Ciekawe kto weźmie udział w kampanii promocyjnej? Jetsonowie?

 

Katarzyna



Źródła:

http://www.snooth.com
http://news.discovery.com
http://www.nytimes.com
http://mogultheory.com
http://vindulge.typepad.com

Komentarze

Ja miałem zaszczyt wypić 2 butelki wina z lat 20-40 ( brak etykiet ale sprzedane butelki z etykietami pochodziły z tego okresu i były znalezione pod podłogą starej piwnicy). Jedno wino białe, butelka z zawartością 3/4 butelki, korek mocno skurczony pokryty utlenionym lakiem który się kruszył pod lekkim dotknięciem, smakowo... przypominało wino śliwkowo gronowe bez wyczuwalnego alkoholu... przyjemnie słodkie... smaczne. Drugie coś w rodzaju Porto albo Madera, czuć bardzo intensywny aromat suszonych winogron, śliwek, pod koniec stęchlizną.. dużo osadów, nie czuć alkoholu, skrystalizowane pałeczki czegoś albo cukru albo osadu.

jak się urodził mój ojciec, to dziadek zrobił wino. Otworzyliśmy je na jego 50 urodziny. To była poezja. Słodziutkie, przyjemne w smaku, bez osadów. Czasami dobrze jest wypić taki wiekowy trunektylko potem żadne inne nie smakują

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.