26.10.2012 11:32
Dość nierówne wina były na tym Panelu...
26.10.2012 11:34
Ale to Rosso rewelacja ;)
28.10.2012 19:21
I za taką cenę... Rzadko zdarza się tak dobra propozycja w dobrej relacji jakość/cena.
28.10.2012 19:34
No tak, ta pozycja udała się Adexowi ;)
28.10.2012 19:35
choć to słodkie było... pfff ;]
29.10.2012 19:49
Nie wiem dlaczego słodkie wina są traktowane przez wiele osób, jeśli już nie jako gorsze niż wytrawne to przynajmniej z przymrużeniem oka. Może mi to ktoś jakoś wytłumaczyć?
29.10.2012 20:03
Rynek zalany jest winami słodkimi, w które pakuje się masę gram cukru na litr w ogóle nie myśląc o kwasowości. I takie ulepki sprzedają się, jak się sprzedają. Natomiast Tokaje np. 5 puttonowe, słodkie Madery, Malagi, Porto, Marsala, Vin Santo, BA i TBA oraz wiele innych (których sam jestem wielkim miłośnikiem) znajdują dużo mniejszy poklask z uwagi min. na cenę. Nigdy nie traktowałem win słodkich jako gorsze, ale spotkałem się też z opiniami, że wina musujące są nudne (nie ma to jak wrzucić szampany, cavy i franciacorty do jednego worka!). Sądzę, że nie ma co generalizować. Słodkie wina może zrobić każdy winiarz, natomiast słodkie z dobrą kwasowością, nieliczni.
29.10.2012 21:34
"Rynek zalany jest winami słodkimi, w które pakuje się masę gram cukru na litr w ogóle nie myśląc o kwasowości." - e? przykłady jakieś?
30.10.2012 09:31
Porto z ostatniej oferty Biedronki, słodkie Carlo Rossi, przesłodzone Kagory, ulepkowate tokaje (pisownia z małej zamierzona) po 14.99 zł, sporo słodyczy z Argentyny i Chile (np. z dostępnych na rynku Quatrocci Reserve Mistela), podstawowa Mołdawia, generalnie większośc win do 20 zł w marketach.
30.10.2012 11:40
No właśnie to nie jest prawda, to nie są na ogół wina słodkie, raczej półsłodkie. Większość win w marketach to wina, nazwijmy to "półwytrawne", jakies cienkie chile, różne włoskie „łagodne”, z półsłodkich rozmaite furminty, półwytrawne liebefraumilch. Prawdziwie słodkich win jest niewiele. W tych winach jest trochę cukru, ale wcale nie tak dużo, bo cukier jest drogi (także resztkowy).
30.10.2012 12:53
reuptake napisał:
...bo cukier jest drogi (także resztkowy).
Niestety, jedno z moich ulubionych win jest winem słodkim, ale z drapieżczą kwasową końcówką.... Efekt świetny, cena- niedyskontowa :(
30.10.2012 12:57
a jak poznać, które wina są dosładzane? czy cena jest faktycznym miernikiem czy raczej potrzebne jest np. "doświadczenie smakowe"?
30.10.2012 13:05
zmisiek1 napisał:
Niestety, jedno z moich ulubionych win jest winem słodkim, ale z drapieżczą kwasową końcówką.... Efekt świetny, cena- niedyskontowa :(
a jakie to wino?
30.10.2012 13:18
reuptake napisał:
No właśnie to nie jest prawda, to nie są na ogół wina słodkie, raczej półsłodkie. Większość win w marketach to wina, nazwijmy to "półwytrawne", jakies cienkie chile, różne włoskie „łagodne”, z półsłodkich rozmaite furminty, półwytrawne liebefraumilch. Prawdziwie słodkich win jest niewiele. W tych winach jest trochę cukru, ale wcale nie tak dużo, bo cukier jest drogi (także resztkowy).
"Na ogół" - stwierdzenie klucz! Wątpię, czy statystyczny Polak wie, czym różni się słodkie od półsłodkiego lub wytrawne od półwytrawnego. A te "cienkie Chile" bardzo dobrze się sprzedają, nie tylko w marketach. Na jednej z degustacji win z Tokaju producent obruszył się na wzmiankę jednego z degustujących o tym, że jego wina są dobre na polski rynek, bo... są słodkie. Świetnie zauważyłeś, że takie uogólnianie nie ma wartości merytorycznej. Chyba należałoby zrobić większy research...
30.10.2012 13:34
lec napisał:
a jakie to wino?
lec - siłą rzeczy poruszam się po ofercie EnotecaNova -
http://www.nasze-wina.pl/nw/wine/10155/
30.10.2012 14:10
@Reuptake ma w sumie rację. Większość badziewnych win które możemy znaleźć w marketach to wina półwytrawne-półsłodkie. Samych słodkich jest faktycznie niewiele.
30.10.2012 15:39
Paweł napisał:
@Reuptake ma w sumie rację. Większość badziewnych win które możemy znaleźć w marketach to wina półwytrawne-półsłodkie. .
Czyli w gruncie rzeczy- łatwe. Łatwe do picia, niezobowiązujace, czasami nawet smaczne :)
Z punktu widzenia statystycznego klienta wino z reguły jest tłem, a nie głównym powodem spotkania i otwarcia butelki. Wydaje mi się, że wciąż mało pijemy wina do solidnych dań nie jako po prostu kieliszeczek przy rozmowie. I w takich sytuacjach łatwiej sięgnąć po wino... łatwe :)
30.10.2012 16:24
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Ale może dlatego, że nie jestem statystycznym klientem :]
ps. większość jak to określiłem badziewnych win dostępnych w marketach oceniłeś jako "Łatwe do picia, niezobowiązujace, czasami nawet smaczne"? :)
31.10.2012 01:36
Zmisiek namów Lec-a na Carignan z Izraela, niska półka cenowa, a przedsmak dobrych win słodkich.
31.10.2012 08:23
Z izraelskich to nawet niedawno piłem SelecteD rocznik 2006 ale na razie więcej nie wiem bo tych ich krzaczków nie kumam
31.10.2012 12:13
lec mógłby wykorzystać "pantoflową" zniżkę dla czytelników NW (nie wiem czemu sprawa kuponu się tak ciągnie-jak dla mnie powinien już być)
31.10.2012 12:30
w sumie i Rioja, i zarząd NW mogliby....
31.10.2012 12:37
Chodziło mi o kupon. Ostatnio pisałeś mi, że możecie dać zniżkę na jakiś zestaw. Odpowiedziałem, że preferujemy zniżkę dla Klubowiczów na całą ofertę. I cisza :]
31.10.2012 12:54
A wracając do tematyki panelowej:
dzisiaj spotykamy się kolejny raz - tym razem każdy przynosi swoją butelkę ;)
31.10.2012 13:12
wiem, ale nie ja podejmuję decyzje (a szkoda
)
Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem