"Z MW jak z tym rieslingiem od Molitora: nie mam go za bardzo z czym porównać." Coś w tym jest ;)
Ja ostatnio byłem na grand prix (nie na uroczystej gali ) w 2010. Od tamtej pory jakoś mi nie po drodze. Ciężko urwać się z pracy, a po 16-17 nie ma sensu się tam wybierać. Samo pogorzelisko :]
Dopiero dziś ok. 17 przeczytałem na zaproszeniu na galę, że było to też zaproszenie na degustację :) Może jakbym wiedział wcześniej, to jednak bym się ruszył.