Bardzo dziękuję - dokształciłam się - ale wszystkich imion nie spamiętam - jutro wybieram się na degustację rieslingów a dokladniez Rheingau:)

Uważam, że w charakterystyce warto wspomnieć o aromatach nafty, które są klasyczne dla tego szczepu.

@Rioja - Ależ nie ma za co! staramy się ;)
@Paweł - Generalnie zgadzam się, ale tylko co do starszych Rieslingów, gdzie faktycznie nuty nafty/benzyny są oczywiste, jednak w młodych Rieslingach bardziej wysuwa się na pierwszy plan mineralność/cytrusowa świeżość, a i tak nie we wszystkich. Skojarzenia Riesling = benzyna dają tylko pewien punkt zaczepienia.

Tekst jest ogólny o rieslingach - rozumiem młodych i starych, a nafta jest mega charakterystyczna dla tego szczepu, więc pominięcie tego wątku to winny grzech ;)

A co do nafty tylko w starszych rieslingach to myślę, że w 2-3 letnich też się pojawia ;)

Jestem fanem Rieslingów z Wachau, w nich nuty naftowe prawie nie występują, natomiast w mozelskich czy reńskich dużo częściej.

Tutaj nut naftowych/benzyny nie było wcale Śliwka śliwce nierówna...

"w nich nuty naftowe prawie nie występują, natomiast w mozelskich czy reńskich dużo częściej." Czyli to może wynika z regionu?

Cytat ze strony MW, gdzie definicja nafty w Rieslingach jest precyzyjnie wyjaśniona:

"Zapach nafty w kilku- czy kilkunastoletnich rieslingach potrafi zniewolić winomaniaka i zaskoczyć niedoświadczonego amatora. Tajemnica owego „dieslowego nosa” kryje się w związku 1,1,6-trimetylo-1,2-dihydronaftalenu, zwanym TDN. Tworzy się on z prekursorów kartenoidowych w hydrolizie kwasów w czasie dojrzewania wina.

Rozwojowi TDN sprzyja dojrzałość owoców, a więc późny zbiór i niska wydajność, duże nasłonecznienie winnicy, stres wodny krzewów i wysoka kwasowość gron.

Zapach nafty jest zatem powszechny w wysokiej klasy rieslingach z najlepszych upraw, rzadki zaś w winach z owoców pochodzących z gorących stref, z nawadnianych winnic."

Danke ;)

Wszystko się zgadza. W Wachau praktycznie nie robi się spätlese i auslese.