Kurcze, niby wiadomo, że wino to biznes jak każdy inny, ale jakoś takie zimne mówienie o "nierentownej winiarni", koszty operacyjne czy poprawa ściągalności- drażnią uszy.... Jak mawiał docent z Alternatywy 4, "eee.... co tam, napijmy się!" ;)
Nie możesz dodawać nowych wątków Nie możesz dodawać nowych postów Nie jesteś moderatorem