Stawianie wyraźnej granicy pomiędzy blogowaniem a dziennikarstwem zawsze spotka się ze sprzeciwem. Stałe zatrudnienie w redakcji pisma/czasopisma/stronie www i tak dalej wcale nie oznacza faktu posiadania przez kogoś kompletnej wiedzy w tej dziedzinie. Takie podejście obowiązywało w latach 80-ych, ale widać, że jest wiecznie żywe

Blogowanie jako fun jest świetne, sam prowadziłem swojego bloga, myślę o jego reaktywacji. Masz rację Pawle, że w przyszłości nie zostaną sami blogerzy, bo rynek na to nie pozwoli. I tak długo jak branża winiarska będzie rentowna, będą i dziennikarze i blogerzy.
Czas pokaże