Ze względu na to, że importuję austriackie wina, a te w 90% zamykane są zakrętką głosuję za nią. Około 5% butelek wina zamykanych korkiem choruje na TCA. Liczba 1-3% jest zaniżona ze względów marketingowych. 95% światowej produkcji wina wypija się w przeciągu 2 lat od zabutelkowania, więc argument dojrzewania przy mikroutlenianiu jest praktycznie nieistotny dla większości win. Otwieranie zakorkowanych austriackich win jest naturalnie bardzo przyjemne, bo znaczyto , że otwieramy wino z najwyższej półki bądź DAC Eisenberg lub Carnuntum Rubin, które muszą być zamknięte naturalnym korkiem.

Moim zdaniem, nie ma nad czym głosować i dyskutować ... wina do "zakręcania/kapslowania" lub korkowania silikonem to te, które mają zostać świeże i do szybkiej degustacji (szkoda drzew i kosztów) lub przedłużonej degustacji (dzięki właściwościom zakrętki/kapsla/silikonu) i tyle ... korek zaś do win dojrzewających (mających potencjał ...jak kto woli) i ... koniec dysputy ;)

Może jeszcze woreczek i słomka? :)
Wolę korki ale nie jest to decydujące przy wyborze wina. Ciekawą alternatywą są Bag in Box. Minus-przez dłuższy czas (w zależności od tempa spożywania) jest się przywiązanym do jednego wina.