Zakosztowałam tego lata bardzo ciekawych win - z wyspy Thira (Santorini). Przemierzając wyspę darmo szukać rozrośniętych krzewów winnych - winorośla rosna tutaj przy ziemi, stworzone są z nich specyficznie wyglądające wieńce wielkości opony. Ma to swoje uzasadnienie - wyspa jest niezwykle wietrzna - taki wieniec chroni grona przed wiatrem a krzew przed złamaniem. Smak win z Santorini jest niepowtarzalny - od zwykłych win domowych po wspaniałe Nichteri - jest w nich coś co mnie urzekło całkowicie. A wszystko dzięki glebie wulkanicznej i dużej wilgotności powietrza oraz oczywiście bliskości morza. Wybuch wulkanu w 3 wieku p.n.e ( uważany za największy wybuch wulkanu w hostorii ziemi) spowodował, że gleba, na której rosną krzewy winne jest niezwykle bogata w minerały. I to właśnie czuć w tych winach znakomicie. A próbowałam na razie tylko białych - czerwone przywiozłam do Polski i będę sukcesywnie kosztować. Zanurzając usta i nos w kieliszku pełnym Nichteri (też Nychteri) i zamykając przy tym oczy przenosimy się w inną krainę - pijemy to co podarował nam wulkan i morze -mineralność połączoną z aromatem kwiatów. świeżością limonki i żywicą, słoną wodą... Cudowne, a w połączeniu ze świeżym Grouperem polanym oliwą z oliwek z dodatkiem cytryny - absolut:)
.jpeg)
