27.05.2010 22:28
Zobacz także
Degustacja zaczęła się z niewielkim około 20 minutowym opóźnieniem, jeden z sommelierów utknął w korku - jechał z Poznania - zostało mu to wybaczone, Wrocław niestety znany jest z korków, często większych niż w Warszawie. Niestety, frekwencja nie była imponująca, razem z panami opowiadającymi o winach, wszystkich uczestników degustacji było 8 (zawsze ósemka lepiej wygląda niż szóstka!). Degustacja odbyła się w sali, w której nie było stolików, a uczestnicy siedzieli wygodnie (mniej lub bardziej) na szezlongach i krzesłach, ale był kłopot z postawieniem talerza czy kieliszka. Posiłek był podany jako tzw. "szwedzki stół", każdy mógł więc w sposób dowolny i jemu odpowiadający skomponować swoje danie. Pan sommelier zachęcał do komponowania i prób stworzenia własnego menu, które byłoby najlepsze dla danego wina, a może stworzenie zestawu, który najbardziej będzie smakować. Moja uwaga: wolałbym, jednak, w czasie degustacji siedzieć przy stole, na którym stałaby woda, byłaby zmieniane kieliszki, jedzenie, też mogłoby być podane, itd.
Bardzo ciekawe było wprowadzenie do degustacji wina. Prowadzący mimo, że opowiadali o rzeczach podstawowych, umieli tym zainteresować.
Same wina:
1. Marques de Riscal, Savignon Blanc 2008, białe wytrawne z regionu Rueda w Hiszpanii,
bardzo ciekawe wino, świeże, mocno owocowe, wg mnie mogłoby być chłodniejsze, panowie, twierdził, że zimniejsze straciłoby aromat, do sprawdzenia - obaj panowie, zresztą, namawiali do eksperymentowania z temperaturą wina, z doborem potraw itd.; może kiedyś przeprowadzę takie doświadczenia
2. El Coto, Crianza, Tempranillo 2005, czerwone wytrawne z regionu Rioja,
łagodne wino, o smaku czerwonych owoców, w końcówce biały pieprz, i wanilia, dobrze się komponowało z serem i z wędliną
3. Conde de Valdemar, Reserva 2002, cuvee:Tempranillo+Mazuelo, czerwone wytrawne z regionu Rioja,
wino zostało "odczynione", czyli wykonana była dekantacja wina przez ponad 2 godziny w specjalnej karafce, bardzo wyraziste wino, powiedziałbym, że nawet dość ostre, w smaku owoce, w końcówce zbalansowane taniny, moim zdaniem, powinno doskonale komponować się z "ciężkimi" potrawami, np. dziczyzna, dobrze przyprawione grillowane mięso, niestety, w czasie degustacji zabrakło takiej potrawy.
4. Xhosa Montsho, Natural Sweet Wine 2002, cuvee: Cabernet Sauvignon+Shiraz, czerwone słodkie z regionu Paarl w RPA
jest to wino słodkie, nie jestem zwolennikiem tego typu win, jest to, jak określili to wino panowie sommelierzy "wynalazek" z Południowej Afryki. Z sernikiem było do wypicia. Ciekawą próbą mogło by być połączenie wina z mięsnym daniem w sosie słodko-kwaśnym ?
Na pewno bardzo cieszy, że wielki świat wina pojawia się we Wrocławiu. Bardzo cieszy każda inicjatywa w tym zakresie, bo we Wrocławiu brak takich wydarzeń. Dlatego dużo słów uznania dla twórców spotkania. Rekomenduję i polecam wszystkim miłośnikom wina i tym, którzy chcieliby się nimi stać. Do tego, żeby stworzyć atmosferę miejsca i wydarzenia, oprócz samego miejsca, mających wiele do powiedzenia prowadzących oraz dobrych win, przede wszystkim, potrzebni są uczestnicy. To oni tak naprawdę decydują o wartości wydarzenia. Gdy jestem w Warszawie na każdej degustacji, np. w restauracji Vinares co najmniej dwadzieścia osób, a degustacje odbywają się w każdy poniedziałek.
PS
Pan z Poznania nazywał się Przemek Szewczyk.