22.12.2010 23:57
1. możliwości komentarzy do win dodawanych przez użytkowników ... tam też pięknie forum by się rozwijało ...
2. zdjęć win ... nie mamy aparatu ...
www.google.pl ( menu grafika )
...
23.12.2010 00:24
dominikw co rozumiesz pod komentarzem do win? Jeśli ktoś oceni wino, a Ty masz inne zdanie to przecież możesz to wyrazić wpisując własną ocenę. Chciałbym zrozumieć co masz na myśli mówiąc o komentarzach do win.
23.12.2010 00:30
Dokładnie :) akurat wpadło mi to na myśl czytając Twoją opinię o śledziku
... ciekawy pomysł do wina ... chciałem go rozwinąć :) , inna sprawa to prośby typu, aby:
a) dodać cenę
b) dodać zdjęcie
Nie jestem w stanie teraz podac reszty, ale nie raz zdarzyło mi się czytać opinię wina, którego nie piłem ..a miałem pytania ...
23.12.2010 01:03
O.K. to nad tym możemy się zastanowić. Może coś na próbę. Co zaś tyczy się cen i zdjęć, to nie zawsze znam cenę wina, bo np. dostałem w prezencie i głupio pytać darczyńcę o wkład finansowy.
23.12.2010 02:01
to fakt ... darowanemu ...nie patrzy sie w ...
, ale ew. sprawdzenie na google :)
10.01.2011 22:04
Wątku powitalnego. Chciałam się przywitać i nie miałam gdzie!
Dlatego robię to tutaj :)))) Oceniłam już pierwsze wino i witam wszystkich!
11.01.2011 00:08
Witamy :) Portal wolne ewoluuje ze zmianami :) , ale na szczęście od początku jest godny polecenia ! :)
11.01.2011 08:17
Pani Gosiu, cieszę się, że dała się Pani namówić na dodanie i ocenienie pierwszego wina
Mam nadzieję, że sposób dodawania win, miejsca zakupu etc. jest na tyle intuicyjny, że nie przyniósł Pani żadnych problemów. Proszę jednak pamiętać, że wszelkie uwagi "nowych" Klubowiczów są bardzo mile widziane
Dla przypomnienia jeszcze wspomnę, że Gosia28 zajęła I miejsce w
konkursie z przechowywac.pl
11.01.2011 15:47
"Selected by Tesco"
..., ale najważniejsze że smakowało.
11.01.2011 22:00
Oj tam, miałem kiedyś okazję pić jakieś wino "selected by tesco" i nie było takie złe. Tylko niestety nie mogę go znaleźć wśród dodanych na portalu. Możliwe, że mi umknęło. A co do ocenionej przez Panią Gosię Cava Brut Selected by Tesco Sevisa to jak ją tylko znajdę to z pewnością kupię. Czemu nie zaryzykować niecałych 20 zł... Choć z drugiej strony mojej ostatniej przygody z winami "markowymi" by Marks&Spencer miło nie wspominam :] (
przyp. Różowe wina z Marks'a... O niee!).
Ale to były wina różowe, a tutaj mamy białe bąbelki, które mocno schłodzone powinny udźwignąć zadanie.
11.01.2011 22:58
Potwierdzam. Wina "Selected by Tesco" to nie wina marki Tesco. Kupowałem któreś z różowych ( ok. 40-50 zł ) bardzo przyzwoite.
12.01.2011 02:30
Dzięki za przypomnienie bo nie skojarzyłem że tamta Pani Gosia od konkursu to ta sama Pani Gosia od bąbelkow (Małgorzata od Bąbelków - to brzmi jak imię jakiejś świętej ;-). W każdym razie gratulacje i witamy na forum-vinorum!
Co do win ze sklepów wielkopowierzchniowych, to kiedyś za pozytywne miałknięcie na ich temat podpadłem mocno w pewnym gronie internetowych snobów-koneserów, więc trochę jestem jak ten Shrek, co uparcie wraca na bagna.
Oczywiście trzeba pamiętać o kilku rzeczach:
- w handlu funkcjonują tak zwane "marki prywatne" (ang. private labels), głównie spoożywcze, ale często produkt pochodzi dosłownie z tej samej linii fabrycznej co produkty "markowe" (brand names), ale nigdy nie dotyczy to wina (przepisy unijne dotyczące znakowania produktów spożywczych sa dla wina odrębne),
- różne sieci mają różne systemy zakupowe, dlatego wszystkich wielkopowierzchniowców nie nalezy wsadzać do jednej szuflady; Auchan dla przykładu daje na swoje "selection" tekturowe "kapturki", Tesco woli być na etykiecie i to w dóch wariantach: słabszej i mocniejszej (dla uproszczenia: na kontr-etykiecie lub na front-etykiecie),
- w ramach różnic stylu handlowania może się zdarzyć, że nie będzie takiego samego asortymentu w różnych sklepach danej sieci; w szczególności dotyczy to Leclerc'a i InterMarche (Muszkieterowie), bo to są typowe sklepy franczyzowe z dużą autonomią kupców (jeszcze pytanie jak z tej autonomii korzystają... np. Macro Cash and Carry jest tu bardzo nierówne),
- większość sklepów wielkopowierzchniowych robi zakupy u innych ("cywilnych")importerów; niestety, by korzystać z efektu skali, najczęściej są to duże firmy importowe, których z zasady nie lubimy, niezależnie od tego czy na ich wino trafiamy na stacji benzynowej, w sklepie osiedlowym, czy w warszawskiej restauracji,
- marzeniem średnich i mniejszych importerów jest wprowadzenie choćby kilku referencji do oferty sieci, bo to daje stabilność przepływów pieniężnych i wzmacnia pozycję negocjacyjną u producentow wina,
- to że wina w sklepach wielkopowierzchniowych wydaja się być relatywnie tanie (z wyjątkiem Almy i Bomi aspirujących do bycia delikatesami), nie koniecznie wynika z ich złej jakości; czasem importer chce uwolnić zapasy, bo np. za rok wino będzie już nieco "passe", albo zwyczajnie chce zamienić część wypełnionego magazynu na gotówkę, a może trafił doskonałe wahania kursowe i może cenę obniżyć do satysfakcjonującego sieć poziomu, co teoretycznie wygląda, jakgdyby sprzedawał "po kosztach",
- klienci supermarketów rzadko kupują wina droższe, a więc są to produkty "wolno rotujące" i jeśli zbyt długo są w niekorzystnych warunkach (światło, tepreratura, pozycja stojąca) to traca na wartości.
Jednym słowem, trzeba każde wino rozpatrywać "in casu" i unikać uogólnień.
Zaś co się tyczy ocenianej przez Panią Gosię "cavy" to:
- należy uważać, bo jest też bliźniacza odmiana nie wytrawna, dużo słabsza organoleptycznie,
- wino jest świetne pod rustykalne jedzenie, w tym rybki i dary morza, kluchy i zapiekanki, natomiast do deserów zdecydowanie nie pasuje,
- trzeba je schłodzić do absolutnej dolnej granicy dla bąbelkowców, czyli 6-7 stopni (w sobotę taka temperatura ma być w Krakowie "na polu", więc można będzie butelki wysłać na krótki urlop na taras czy balkon),
- znakomicie sprawdza się do "kira", byle likier dobrej jakości i nie za dużo go wlano,
- no i najważniejsze: na lato, bez okazji, do obiadów na tarasie i zwyczajnego wypicia w upalny dzień po dwie statystyczne butelki na głowę każdego z gości: REWELACJA, nie rujnująca budżetu domowego, a sprawiająca, że na gospodarza spływa nimb niewyczerpanej hojności...
12.01.2011 11:31
O ! ... właśnie mi się przypomniało ze Creme de Cassis z ostatnich wakacji jeszcze został w małej ilości
czas iść po bąbelki
i powspominać lato :)
12.01.2011 19:55
Dominik, a korzystać z wirtualnej piwniczki?
12.01.2011 21:14
Nie bo moja domowa piwniczka w zasadzie nie istnieje ... co kupie zapasik znika bo mi się nie chce wtedy do sklepów ruszać :) poza tym ...mieszkam w bloku, mieszkanko już nie mieści nowych nabytków więc, nawet nie ma gdzie przyzwoicie przechowywać :)