Tak ... i co ja mam napisać, posłuchać serca czy ... napisać prawdę :) ?
Ocena win z degustacji „Podróże enologiczne po winnicach Austrii. Wyprawa czwarta:
gsellmann&hans.
Wiele słyszałem o degustacjach w Klimatach Południa, ale pierwszy raz dotarłem dopiero teraz. To , że bardzo sobie cenię tą Winiarnię/Restaurację wszyscy zainteresowani już wiedzą, bywam tam 1-3 razy w miesiącu ze znajomymi, z reguły wracając z degustacji w Pijalni Win Francuskich i powtórzę po raz setny „klimat” dla mnie obecnie najlepszy w Krakowie, wystrój i obsługa wprowadza mnie w stan „nie wyjdę tak będę siedział !”. Jedzenie w zasadzie zawsze pyszne, ogień w kominku tylko dodaje jeszcze uroku, a jedyne marzenie to „Niech już nastanie lato ! Ja chcę do ogródka !!!” ... a potem grzecznie wychodząc ubieram szalik, czapkę , rękawiczki ... brrr.
Coś zwlekam z opisem ... tak ..., ale o.k. „jedziemy”.
Przyzwyczajony do małych degustacji, wkroczyłem z przyjaciółmi do środka i ... zaniemówiłem ( znajomi wiedzą, ze to u mnie rzadkość
) , stoły poukładane na około sali i nawet jeszcze dostawione przy barze .... ajjj. Zacząłem się bać czy prowadzący Pan Mariusz Kapczyński ma jakieś szanse ... niestety moje obawy okazały się uzasadnione, po pierwszym rozlanym winie do kieliszków mógł w zasadzie siąść przy dowolnym stoliku i próbować mówić do najbliższej osoby ... może by go usłyszała
Póki „towarzystwo degustacyjne” było skupione, na jednej myśli „... kiedy napełni się kieliszek ...” mieliśmy szansę posłuchać komentarzy do slajdów i informacji o winach ... później jak już wspomniałem czar prysł. Naliczyliśmy ponad 30 osób ... to nie ma racji bytu, w sali takich rozmiarów przy prowadzącym, który nie ma nawet mikrofonu
Podobna sytuacja była w Winomanie, ale po pierwsze Pan Andrzej przemawiał do nas z podwyższenia i miał dzwonek do uciszania
co dawało mu już jakieś szanse, a po drugie problem został już rozwiązany podzieleniem degustacji na 2 dni czy doczekamy się tego w Klimatach pozostaje tylko mieć nadzieję ...
Co do samych win , jak w tytule „Wyprawa czwarta” ... kiedyś wina gsellmann&hans musiały się pojawić i ... bardzo dobrze, bo każde dobre wino warto spróbować, a że cena win z tej degustacji ma się nijak do ich jakości to już całkiem inna sprawa, oczywiście mały problem tkwi też w tym , że jak ceny posiłków w Klimatach są bardzo dobrze przeliczone, to niestety cen win są chyba jednymi z najdroższych, gdyż jak rozumieć różnice dochodzące przy w/w winach z degustacji nawet do 30 zł na butelce ? Póki są to wina, które nie mogę jak na razie nigdzie kupić np. Cabernet Sauvignon Rose J. Bouchon 2009 nie ma problemu, ale przy ogólnie dostępnych winach
?
Co na plus ... jak zawsze jedzenie, podczas degustacji podano roladki drobiowe z nadzieniem kasztanowym z opiekanymi ziemniaczkami ... rewelacja :) i na koniec równie genialny deser. Czy było miło ... tak, zawsze to mile spędzony wieczór ze znajomymi, czy wyniosłem z tej degustacji tyle ile bym chciał ... niestety nie, choć i tak mieliśmy szczęście znajdować się blisko Pana Mariusza i wyłapywać z ogólnego szumu cenne informacje. Nie chcę tu absolutnie twierdzić , że my siedzieliśmy cichutko jak myszki, absolutnie nie, bo trudno na tego typu imprezie udawać uczniaka z pierwszego rzędu, ale nie na darmo liczne szkolenia mają ograniczone liczby osób. W Klimatach moim zdaniem 20 osób to maksymalna liczba uczestników, czas na rozmowy powinien być jak w Winomanie czy Pijalni wliczony w czas degusatcji, a prowadzący powinien mieć ... mikrofon lub choć w co „uderzyć” w celu przerwania dyskusji stolikowych :)
Teraz, aż się boję czy mnie do Klimatów wpuszczą
, ale niestety jakkolwiek, jakiekolwiek miejsce będę ubóstwiał, musi być gotowe na szczerą relację, a takie już niedługo dwie kolejne ... 4 marca i 18 marca , będę ... najwyżej założę przebranie
... gdyż bez zapiekanek ziemniaczanych z pomidorami, mozzarellą i brokułami oraz tart z Klimatów Południa moje życie kulinarne nie byłoby już takie samo :)