Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Wasze komentarze - Komentarze do "A wszystko to księżyc..."

Zobacz komentowany obiekt

14.02.2011 13:11

Biodynamika do według mnie takie winne czary mary. Moim zdaniem więcej zależy od naszej kondycji fizycznej oraz tego co danego dnia jedliśmy niż od "winnej astrologii" zwanej biodynamiką.

14.02.2011 17:42
Jestem odmiennego zdania, ale trochę później o tym napiszę.
Brak czasu.

v.

15.02.2011 06:04
obrazek
Jestem fanem win BIO i upraw biodynamicznych.

U podstaw takiego przekonania, poza faktem, iż wszyscy winiarze BIO jakich poznałem to ludzie wielkiego pokroju, leżą argumenty natury tak teoretycznej, jak i praktycznej.

Teoretycznie, do biodynamiki (Rudolf Steiner) przekonuje mnie fakt, iż KAŻDA uprawa na kuli ziemskiej jest cząstką jej ekosystemu. Poczynając od przydomowego ogródka, a kończąc na gigantycznych mega uprawach w obu Amerykach, czy tez w Australii. Nasza kula ziemska, z kolei, stanowi element Kosmosu. Jak wiadomo, w Kosmosie istnieje zjawisko prądów kosmicznych wynikające [w znakomitej większości] z takiego, a nie innego układu [konfiguracji] planet. Najprostszym przykładem niech będzie tutaj zjawisko przypływów i odpływów mórz i oceanów na skutek przyciągania księżyca. Nie wierzę aby nie miało to [układ planet] wpływu na rolnictwo jako całość, a na jakość winogron w szczególności. Ergo : na jakość powstałego wina.
Praktycznie,natomiast do win tych, ostatecznie przekonała mnie butelczyna BIO, jaką spożyliśmy pewnego pięknego, burgundzkiego przedpołudnia, w formie apéritif na podwórku Ferme Auberge "La Ruchotte". W najśmielszych przypuszczeniach nie myślałem, iż istota ludzka potrafi stworzyć tak perfekcyjne wino, a właściwie to już nie wino, ale dzieło sztuki. Z zasady nie komentuję win, które zdarza mi się czy to wypić, czy to zdegustować, więc powiem tylko, iż pijąc tego, konkretnego burgunda, odnosiłem nieodparte wrażenie, iż zajadam ze smakiem jego terroir , z drugiej zaś strony, wcale nie piję żadnego tam wina, tylko pyszny....sok z winogron.

Moja uwaga: na rynku jest całe mnóstwo win organicznych, bio, naturalnych itp itd, trzeba jednak bardzo uważać, bowiem znakomita większość z nich to zwykłe oszustwo. O ile wiem, to poza Francją, sprawa precyzyjnego nazewnictwa tego rodzaju win nie została do dziś dnia uregulowana. Dotyczy to w szczególności Nowego Świata. Innymi słowy, kupując w sklepie winiarskim butelkę wina organicznego (Bio, naturalnego itp), możesz się znaleźć w sytuacji kogoś, kto kupił sobie Volkswagena, ale z napisem...........Ferrari.
Możesz natomiast "spać spokojnie", o ile na etykiecie znajdziesz jeden z następujących certyfikatów: AB (Agriculture Biologique), lub Demeter, lub ECOCERT SAS.

v.

PS Wino, o którym piszę to było białe, Domaine du Chassornay à St Romain, Fred Cossard, Les Bigottes, 2007

15.02.2011 13:04
Jeśli chodzi o wpływ księżyca na wszelkie życie na ziemi to (tak jak wpływu słońca) negować nie zamierzam.
Natomiast będę się upierał iż "kalendarz biodynamiczny" nie ma żadnego wpływu na nasze zmysły!
Jest wiele innych czynników mających kolosalny wpływ.
Jestem bardzo sceptyczny co do astrologicznych historii typu "biodynamika" a odczucia organoleptyczne.

15.02.2011 13:27
Natomiast będę się upierał iż "kalendarz biodynamiczny" nie ma żadnego wpływu na nasze zmysły!

Ja z kolei będę się upierał, że trafiłem na forum "nasze wina", a nie na forum "nasze zmysły".

"Kalendarz biodynamiczny" Marii Thun jest przeznaczony dla rolnictwa biodynamicznego, a nie dla szpitali psychiatrycznych.

Jestem również zdania, iż bajkopisarstwo w typie "najlepiej mi smakuje wino wtedy, kiedy tylko księżyc zaczyna wchodzić w trzecią kwadrę" jest totalną bzdurą, żeby nie powiedzieć dosadniej.

To co wiem na ten temat [ tzn. wina bio i biodynamika, a nie zmysły], starałem się opisać na handyblogu:

WINA BIODYNAMICZNE


v.

15.02.2011 17:56
vintrips napisał:
Ja z kolei będę się upierał, że trafiłem na forum "nasze wina", a nie na forum "nasze zmysły".
v.


"Według Marii Thun układ ciał niebieskich ma ogromny wpływ na nasze odczucia, a więc, oczywiście, i na smak. Thun dzieli układy planet na cztery grupy: korzenia, kwiatu, liścia i owocu. Czas owocu i czas kwiatu wzmagają wrażenia podczas degustacji wina, otwierają przed nami nowe światy. Czas owocu pozwala docenić bogaty smak, natomiast czas kwiatu wydobywa aromat wina. Czas korzenia i czas liścia sprowadzają na ziemię, tłumią smaki i aromaty. Brzmi to może jak gusła i czary, ale już od jakiegoś czasu wielu w przemyśle winiarskim ściśle przestrzega tych zasad."

Czy to znaczy że powinni zmienić nazwę portalu?

15.02.2011 18:36
Nie, nie ma takiej potrzeby, ale jest potrzeba uściślenia co jest co i i czym rozmawiamy.

Ja wolę rozmawiać o winach, niż o zmysłach. Nie wiem skąd wziąłeś przytoczony cytat, ale nie przemawia on do mnie w ogóle. Moim zdaniem przyjemność degustowania wina płynie z samego wina, a nie z układu planet. Innymi słowy "jak wino podłe, to mu żadne układy planet nie pomogą".

Dlatego zajmują mnie uprawy biodynamiczne w oparciu o antropzofię Rudolfa Steinera. Zajmują mnie dlatego, iż w wyniku stosowania biodynamiki powstają niespotykane wina, które działają stymulująco na moje zmysły.

Ja rozumiem to tak: wspaniałe wina [np. wina bio] pozytywnie pobudzają moje zmysły, bez względu na to czy planety są w takim a nie innym układzie.

v.

15.02.2011 19:14
"Nie wiem skąd wziąłeś przytoczony cytat, ale nie przemawia on do mnie w ogóle."

komentowany artykuł

15.02.2011 19:45
W istocie rzeczy nie przeczytałem tego artykułu.
Teraz przeczytałem.
Teraz myślę tak jak poprzednio.

v.


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem