27.04.2011 14:04
http://www.rp.pl/artykul/647699.html
Beata Drewnowska 23-04-2011, ostatnia aktualizacja 23-04-2011 00:44
"Rośnie liczba osób chcących zarobić na winie. Po firmie Wealth Solutions coraz aktywniej zabiega o nich także Ipopema. (...) W ubiegłym roku podczas czteromiesięcznej kampanii en primeur – polegającej na zakupie wina leżakującego w beczkach przed jego rynkowym debiutem, czyli rozlaniem do butelek – nasi klienci zainwestowali w sumie 8 mln zł. W tym roku już podczas sześciu pierwszych tygodni subskrypcji zebraliśmy prawie trzy razy tyle od 550 klientów – wyjaśnia Krzysztof Maruszewski z firmy Wealth Solutions, lidera polskiego rynku inwestycji w wina, z języka angielskiego nazywanego wine bankingiem. (...) Aby założyć u nas portfel, wystarczy tylko co najmniej 2 tys. funtów (według aktualnego kursu to ok. 9 tys. zł – przyp. red.). W przypadku Fine Wine Fizan kwota ta nie może być mniejsza niż 200 tys. zł, co powoduje, że nie jest on produktem masowym – wyjaśnia Marcin Piwecki z Wine Advisors. (...) Liderem światowego wine bankingu jest Wielka Brytania. Przypada na nią 25 proc. światowych zapasów win wysokiej jakości wycenianych na 12 – 17 mld dol. Są to głównie trunki z okolic francuskiego Bordeaux, które oprócz inwestorów kupują też np. luksusowe hotele oraz kolekcjonerzy." wyślij e-mail do autorki
b.drewnowska@rp.pl
28.04.2011 09:18
Nieco szerzej na temat inwestowania w wina:
PRZECHOWYWANIE WIN I INWESTOWANIE W WINA.
Jednocześnie zwracam uwagę na "wysyp" afer i przekrętów związanych z tego typu inwestowaniem na światowych rynkach winiarskich.
Jeden z wielu typowych przykładów:
"Krojenie" frajerów na rynku win inwestycyjnych (wine banking) kwitnie w najlepsze.
Bordeaux 2005: trzy brytyjskie firmy naciągnęły naiwnych winnych inwestorów na zakupy en primeur w wysokości £2.5 mln nie istniejących win.
Rzeczone firmy to Bordeaux Wine Trading Company, International Wine Commodities Ltd i Templar Vintners Ltd. Proces wszystkich trzech ma rozpocząć się w tym tygodniu przed szacownym St Albans Crown Court.
Pomimo, iż inwestorzy zapłacili w sumie ponad £2.5 mln, to w/w firmy zakupiły i posiadały jedynie jedną skrzynkę bordeaux wartą £10,350.-. To wszystko !.
Natomiast właściciele każdej z firm, wcale nie prowadzili zbyt oszczędnego ani tym bardziej ascetycznego trybu życia. Szerokim bowiem gestem wydawali całą uzyskaną "kasę" na dobra luksusowe i takiż styl życia.
Dzisiaj rano sąd przesłuchał 37-o letniego Paul Craven, szefa Bordeaux Wine Trading Company.
Podczas składania zeznań przyznał on, iż nabył kabriolet BMW za £20,600.- (październik, 06), na ciuchy, zegarki itp gadżety wydał w listopadzie, 06 w najlepszych londyńskich sklepach ponad £16,000.-, w styczniu, 07 zakupił cooler do wina za £1,225.-, z kolei w październiku, 06 nabył Land Rover'a za £55,700.-, a zaraz potem, dla swojej dziewczyny, sportowe BMW za £32,162.- Żeby nie wspomnieć o wyposażeniu mega luksusowej łazienki z jacuzzi i plasma TV.
Proces Cravena, jego pozostałych kolesi i jednej koleżanki (Niklas Cashman, Paul Craven, Oseghale Hayble, Benedict Moruthoane i Anita Lanskill), ma potrwać ok. 4-y do 5-u tygodni.
ŻRÓDŁO: POD LATARNIĄ
Osobiście byłbym więc bardziej niż wstrzemięźliwy w powierzaniu swoich oszczędności jakiejś polskiej firmie wine banking, nawet o ile nosi ona nazwę po angielsku, a ponadto samowielbiącej się na łamach przeróżnych periodyków i forów internetowych o swoich niebywałych sukcesach finansowych.. A wręcz właśnie dlatego bym tego nie zrobił.
v.
06.05.2011 15:57
Witam
Zapraszam na strone
www.citywinecollection.com
Pozdrawiam
Lukasz
13.05.2011 22:34
Warto przejrzeć w wolnej chwili dodatek specjalny do RP z 29 kwietnia 2011
http://archiwum.rp.pl/artykul/1044016.html
29.04.2011,
Skrzynka wina w portfelu.
Połączenie pasji z umiejętnym lokowaniem kapitału – inwestycje alternatywne, zwane też funduszami egzotycznymi, zdobywają coraz więcej zwolenników na świecie. Wino, sztuka i autografy to już nie tylko hobby, ale źródła dochodu
Pojęciem „inwestycje tradycyjne" można określić akcje, obligacje, surowce, towary rolne – wszystkie aktywa, którymi handluje się na giełdach finansowych. Nie handluje się w tym przypadku realnym, fizycznym towarem, ale instrumentami finansowymi np. kontraktami terminowymi w przypadku surowców. Otwiera to możliwości spekulacji, której efektem są znaczne zmiany cen – szybkie zwyżki i szybkie spadki – tłumaczy Maciej Kossowski, prezes zarządu Wealth Solutions. – W przypadku inwestycji alternatywnych mamy natomiast do czynienia z handlem realnym towarem, namacalnymi obiektami – inwestorzy kupują np. wino, ziemię, dzieła sztuki, znaczki, autografy, monety.
Wiedzieć, co się ma
Ceny tych aktywów nie zależą od nastroju inwestorów, ale od realnego popytu i podaży. Na rynku inwestycji alternatywnych nie ma narzędzi, które pozwalają na działania spekulacyjne. – W efekcie na tych rynkach działają odbiorcy fizycznego towaru: kolekcjonerzy, koneserzy, konsumenci – mówi Kossowski.
Inwestorzy zaczynają zwykle od inwestycji tradycyjnych, wykorzystują najpierw powszechnie dostępne produkty finansowe: fundusze inwestycyjne, lokaty bankowe. Dopiero potem sięgają po inwestycje alternatywne, które są znacznie mniej znane, szczególnie w Polsce. – Zakłada się, że w portfelu powinno być ok. 15 – 20 proc. inwestycji alternatywnych, ale nie warto...
08.12.2011 11:54
Moim zdaniem to bardzo dobrze że rynek inwestycji alternatywnych rozwija się w Polsce. Wealth Solutions ma moim zdaniem ugruntowaną pozycję na rynku, nie jest firmą "krzak", a ludzie którzy inwestują swoje środki zapewne 10 razy sprawdzą każdą firmę której powierzą swoje pieniądze. Podawanie przykładów typu - "sąsiada pogryzł pies, wszystkie psy są niebezpieczne!" - nie jest racjonalne. Przecież z drugiej strony mamy setki (może tysiące) uczciwych firm na świecie i miliony ludzi, którzy z powodzeniem inwestują dzięki nim.