Strona główna Członkowie Klubu Kontakt Zaloguj
     
 

Degustacje, degustacje, degustacje! - Moja relacja z degustacji Galowej MW 2011

13.11.2011 13:57

13.11.2011 14:02
Wrzucaj na forum, a nie tu odsyłasz nas do jakiejś czarnej "otchłani" :)

13.11.2011 14:20
fakt ... jak na 1.11 kiedy blogi wewnętrzne :P

13.11.2011 14:56
Wyścig bąbelków i nie tylko

W zeszłą środę Włochy zaatakowały Warszawę! Nie, nie chodzi o atak militarny, ale winiarski. Szesnastu producentów Franciacorty było gośćmi specjalnymi corocznej Galowej Degustacji Magazynu Wino; potraktowali sprawę poważnie, bo przywieźli nawet własne kieliszki. Standardowo degustacja odbywała się w „Fortecy” należącej do Państwa Kręglickich.

Czymże u licha jest Franciacorta, spytają niektórzy – i nie będą osamotnieni w swoim zdziwieniu. W samej Europie wina musujące z Lombardii docierają tylko do 10 krajów, w tym do Polski.

W wolnym tłumaczeniu termin „Franzacurta” oznacza „teren wolny od cła”, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1277 r. dla określenia terenów pomiędzy rzekami Oglio i Mella oraz jeziora Iseo na południu.

O wyjątkowości Franciacorty świadczy również fakt, że była ona pierwszym włoskim winem musującym, które fermentowało w butelce i uzyskało status DOCG (Denominazione di origine controllata ), co gwarantowało, że nie jest pierwszym lepszym „musiakiem” od winiarza „no name”.

W trakcie Gali prezentowano 32 Franciacorty (po dwie od każdego producenta).

Odkrywanie Lombardii zacząłem od producenta Antica Fratta (pan obsługujący stolik wyglądał wypisz-wymaluj jak wokalista Nickelback – Chad Kroeger, który prezentował Essence Brut (Chardonnay 95% i Pinot Noir 5%); wytrawna esencja, ale lepszym określeniem będzie esencja Chardonnay – tostowe i przyjemnie musujące, świetne do picia solo oraz Essence Rose (Chardonnay 60% i Pinot Noir 40%); dobrze ułożone, trochę zbyt kwasowe, ale żywe i niestandardowe rose.

Parę stolików dalej Bersi Serlini zachwyca dwiema flaszkami, które różniły się – w moim odczuciu - wyłącznie etykietą, bo zarówno wersja Brut (Chardonnay 80%, 20% Pinot Noir) i Rose (Chardonnay 70% i 30% Pinot Noir) naładowane były sporo kwasowością, trochę wystającą mineralnością, która nieco się skryła przed owocowością, w miarę kręcenia kieliszkiem (wyczuwalne głównie gruszki i zielone jabłka). Na „odczepnego” dostałem film o Franciacorcie (niecałe 15 minut opisujące region i zachwycające się nad wyjątkowością ww. wina).

Il Mosnel, należący do grona faworytów, wystawił wersje Brut oraz Extra Brut „EBB”; pierwsza to Chardonnay w przewadze 60% nad 30% Pinot Blanc i 10% Pinot Noir). O ile pierwsza była raczej mało wyróżniająca się na tle poprzednich, to wersja „EBB”, zrobiona w całości z gron Chardonnay, określona została przez jednego z degustujących jako „musujący biały burgund”. Określenie dość kontrowersyjne, ale jakże trafne; wszystkie cechy świetnego burgunda plus bąbelki! Nieczęsto zdarza się degustować takie wino.

Majolini, żywa legenda regionu, polewał klasycznego Bruta i w wersji „Electo” (oba Chardonnay 50% i 20% Pinot Noir). „Electo” to jakby wersja poprawiona poprzedniego wina, bardziej zbalansowana, w klimatach naftowych i cytrusowych.

Na koniec zostawiłem, „last but not east”, Azienda Agricola Fratelli Berlucci; jego wina stały się wyznacznikiem stylu i trendów w regionie Franciacorty. Świetna kwasowość idzie w parze z odświeżającą owocowością i subtelną mineralnością.

Po sprawdzeniu kondycji Franciacorty standardowym tokiem należałoby ruszyć do innych producentów, jednak dotarcie do większości stanowisk niemal graniczyło z cudem. Siłą rzeczy kartkując listę winiarzy musiałem szybko ułożyć listę do odwiedzenia„na już”, bo degustujących wciąż przybywało, a Forteca nie jest z gumy.

Jean Marc Brocard otwierał kolejne butelki swojego Chablis, niezwykle odprężającego, a stolik obok fani Enoteki Polskiej zachwycali się medalowym Vin Santo del Chianti Classico 2003 od Isole e Olena. Dalej Julien Meyer, raczej zmęczony już napierającym tłumem, dość lakonicznie wyrażał się o swoich Rieslingach, Pinotach i Gewurztraminerach. Nie były to złe wina, ale wydawało się, że każda butelka żyła własnym życiem. O ile jedna z pierwszych flaszek Rieslinga Grittermatte 2009 była w porządku, o tyle następne nie dorastały jej do pięt. Coś było na rzeczy, bo wśród degustujących pojawiały się opinie, że utlenione, że zła temperatura i tak dalej. Barolo Leon 2006 ze stolika Enrico Rivetto znikało szybciej niż karp w Carrefourze przed świętami; dziękując Bachusowi załapałem się na kieliszek jego Barolo i nie żałowałem, bo są to wina owiane legendą…i tak też było; dużo garbnika, ale nienachlanego, eleganckiego, połączonego z bombą czerwonych owoców. Następnie przyszła kolej na toskańskiego Il Molino di Grace, którego Gratius 2004 dał przykład, jak należy robić wino przez duże W. Zadziorne, niespokojne, ale dziwnie uspokajające i skłaniające do refleksji – taki jest Gratius.

Nie zabrakło także polskich akcentów w postaci Winnicy Mierzęcin, która starała się zatrzeć złe wrażenie po zeszłorocznej klapie winnicy Adoria i – o dziwo – bez problemu jej się to udało. Ich Noole 2010, Kerling 2010 i Riesling 2010 dały wyraz świetnych, białych win, których nie powstydziliby się winiarze z Kamptal z Austrii.

Franciacortę importuje do Polski zaledwie garstka entuzjastów i są to raczej pojedyncze etykiety niż całe serie, a Lombardia pod postacią Franciacorty nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Degustacja Galowa Magazynu Wino w 2011 roku była wisienką na torcie tegorocznych degustacji. Już nie będzie nam dane w tym roku degustować czołówki światowego winiarstwa zamkniętej w ponad 200 butelkach.

13.11.2011 15:19
Bardzo fajna relacja. Szkoda, że ja w tym roku nie wybrałem się do Fortecy, ale niestety inne obowiązki były ważniejsze. Byłeś na degustacji branżowej, czy dla gości indywidualnych?
ps. kojarzysz nazwy importerów, którzy ściągają Franciacortę do Polski?
ps2. potwierdzam, że zeszłoroczna prezentacja winnicy Adoria była klapą na całego ;]

13.11.2011 15:30
Sprawdźcie Salute, jak ktoś szuka Franciacorty na pewno pomoże Pani Monika Bielka-Vescovi, ale szału nie oczekujcie ... choc jak wiadomo nie gustuje w bąbelkach to w tym roku miałem okazje porównać F z Cavą na urlopach ... jak dla mnie Cava wypada lepiej.

13.11.2011 16:03
wysłałem pytanko, zobaczymy.

13.11.2011 16:53
Byłem na seminarium Franciacorty (5 win dostępnych później na sali - opisałem je. Prowadził Tomek Prange-Barczyński). Byłem zarówno na branżowej jak i dwu-godzinnej indywidualnej. Centrum Wina na pewno ma Anticcę, Mielżyński też coś tam ma.. i chyba Winezja jeszcze.
Czołem!
Ps. Komentować na moim blogu, ale już! :)

13.11.2011 17:23
Chyba po tej relacji muszę spróbować Franciacortę, bo to tej pory omijałem wina musujące dużym łukiem, bo to co było dostępne w Polsce przed kilku laty skutecznie zniechęcało do win musujących.


16.11.2011 21:21
Franciacortę można znaleźć m.in. w portfolio Salute producent Enrico Gatti oraz Winkolekcji producent Majolini. Obydwie godne poleceniaO Enrico Gatti pisałam tutaj http://kobietaiwino.wordpress.com/2011/08/12/babelki-na-l...

17.11.2011 22:00
Na stronie winkolekcji widnieje tylko jedno wino od Majolini (CURTE FRANCA ROSSO "RUC DI GNOC"). Franciacorty brak.

17.11.2011 22:02
A Salute 3 butelki w cenach: 116, 118 i 144 zł. To ja podziękuję.

17.11.2011 22:31
WOW :) Cen nie sprawdzałem :) Cokolwiek to by nie było jakość do ceny bedzie fatalna ... zostaje Wam szukac dalej lub na wakacjach wpaść do italii i wydać kilka-kilkanasie euro.

17.11.2011 22:41
Jeśli chodzi o Franciacortę to gorąco polecam Lo Sparviere Rose moim zdaniem jedna z lepszych na naszych, polskich półkach, ceny nie pamiętam ale nie przekracza 100 zł. Salute mają przyzwoite portfolio tylko ceny nieprzyzwoite

19.11.2011 04:49
We Franciacorcie tak jak i w Szampanii relacja ceny do jakości znajduje się na wyższym pułapie cenowym.

Franciacortę z Winkolekcji można znaleźć tutaj http://www.winkolekcja.pl/winoferta/katalog/pro:dukt/art,...


19.11.2011 16:35
Odwiedziłem jeszcze raz stronę Winkolekcji i faktycznie jest tam kilka sztuk z Franciacorty, których nie widziałem wcześniej. Jakoś dziwnie im działa wyszukiwarka, bo jak wpisuję Majolini to wyskakuje tylko jedno wino, a jak franciacorta to 5 (od producenta Majolini).

Ceny trochę niższe niż w Salute, trochę. Poczekam do wycieczki do Włoch.

19.11.2011 23:13
We Włoszech też nie jest specjalnie tania Franciacorta. Coś tam piłem, nie wytarzało.


Nie możesz dodawać nowych wątków
Nie możesz dodawać nowych postów
Nie jesteś moderatorem