Naciski, naciski … no dobrze , obiecałem się wywiązywać obiektywnie z relacji … trudno … nie lubię tak pisać

, zawsze to miło jak jest dobrze, jak jest fajnie, super i na temat … ale było tylko na temat …
Zacznijmy od dobrej strony degustacji w Vintage czyli prowadzącego i win … Panie Sławku dziękujemy, za świetne, przystępne informację, za wzbogacenia naszej wiedzy, za przywrócenie nadziei dla Francji … dla Bordeuax. Bardzo dobre prowadzenie degustacji przez wspomnianego Pana Sławka Chrzczonowicza, rzeczowo, na temat, z humorem, brawo … ale umówmy się to nas nie zaskoczyło, czy wina nas zaskoczyły ? Tak , pozytywnie na szczęście. Nie oszukujmy się Francja straciła duże grono swoich gorących fanów już jakiś czas temu, teraz je odzyskuje, powoli … gdyż niestety ilość złych, bezczelnych , pseudowiniarzy pogrąża ten cudowny region …ale trzymajmy się plusów. 6 win , jedno białe, 5 czerwonych, w tym 4 bardzo dobre, choć to oczywiście jak zwykle moje prywatne zdanie ;)
Skoro już jesteśmy przy winach, całe zaplecze nie tylko prowadzącego , ale i wina sponsorowała Winkolekcja, może nie jest to oferta win o najlepszym stosunku jakość cena, ale na pewno są to wina bardzo dobre, miałem okazję spróbować już odrobiny oferty i jestem bardzo mile … przekonany. Wcześniej był Izrael, teraz Francja … a w domu to i owo. O ile mnie pamięć nie myli przynajmniej w Krakowie oferta dostępna jest chociażby w w/w Vintage czy Klimatach Południa. Tu zachęcam, szansa, żeby zakup z Winkolekcji był błędem jest prawie zerowy !
Wina z degustacji to:
Château Belle Cure AOC Bordeaux 2010 - bardzo dobre białe wino o świetnym stosunku jakość/cena (8 pkt 35 zł)
Chateau Bordeneuve AOC Bordeaux 2009 - najsłabsze , z lekka kompocik wigilijny (5/6 pkt. 30 zl)
Château Haut-Myles AOC Médoc Cru Bourgeois 2007 – tu juz idziemy w gorę, ziemiste, lekko pikantne, owocowe (7 pkt. 55 zł)
Château de Monturon AOC Saint-Emilion Grand Cru 2009 – bardzo dobre wino o rubinowej barwie , porzeczka, wiśnia, nos harmonijny z ustami, polecam. ( 8 pkt 77 zł )
Château Camensac AOC Haut-Médoc 2001(5-ième Grand Cru Classé 1855) – eleganckie, beczkowe ... ale zbyt garbnikowe dla mnie ( 7 pkt , 135 zł )
Baron de Brane AOC Margaux 2001 ("drugie wino") – nie wypada, ale … miodzio :) , mocno owocowe, pełne, harmonijne z długim finiszem ( 8/9 pkt 145 zł )
I to tyle … dobrego.
Ehhh… to co zrobił niestety po raz kolejny Vintage ( RESTAURACJA ! ) , woła o … nie wiem o co … woła i woła … nadal nie wiem co z tym zrobić. Podczas poprzedniej degustacji win z Izraela mieli totalną wpadkę z … Falafelem … tzn tak to nazwali, wspólny mianownik z oryginałem - nie istniał. Obecnie degustacja miała tytuł „„Wina i sery na Święta Bożego Narodzenia” oraz … danie kuchni francuskiej. Wiem i rozumiem, że jesteśmy zepsuci do szpiku kości w Krakowie przez Winoman-a ( chyba zaliczę w końcu Częstochowę ) , czy choćby Klimaty Południa ,ale …nie mam żadnych, ŻADNYCH słów na obronę ich organizacji … po raz kolejny degustacja była w Sali „na dole” … niech teraz każdy z nas wspomni rekolekcje z dawnych lat … o.k. jesteście ? To kontynuujemy … nic… ławki szkolne i wina … ale zaraz , zaraz … miały być sery ! Trochę czasu zajęło nam zlokalizowanie … a przecież ( o ja ślepy ! ) mieliśmy każdy własny talerzyk … ale na nich były chorągiewki 3x1 cm … fakt powinienem się zorientować , że musza być wbite w coś innego niż talerzyk …ale wybaczcie -5D …robi swoje :) I nagle odkryliśmy ! Na końcu chorągiewek były sery … wybaczcie …jakieś skrawki, resztki, komiczne kawałeczki , wyglądało jakby kucharz musiał wyżywić duuużą rodzinę i na koniec się zorientował , że przecież ma za chwilę 30 gości … podsumowując dostaliśmy 5 kawałków sera o 1x1cm i grubości 3 mm (słownie milimetrów !) … po każdym „serze” najbardziej czuć było … drewienko z chorągiewki. Na stole była jeszcze bagietka … ale oliwa … hmm co to oliwa ? Do Wina ? Do bagietki ? Po co … przecież mieliśmy „sery” :) No dobrze dość … sery się skończyły, bo w sumie nie zaczęły

, ale jestem optymistą ! Z kuchni dochodził zapach … JEDZENIA ! Spokojnie , pomyślałem, gorzej niż z Falafelem być nie może … fakt nie było, ale zacznijmy od początku … pojawiły się kelnerki z talerzykami … dosłownie talerzykami :) , takie to małe owalne w sam raz na pieczywo ….ale tu niespodzianka … na nich 2 kawałeczki suchawej bagietki ( choć jak sąsiad stwierdził była najlepsza ) , do tego … wołowina ! Wołowina czego się, więc czepiam … ? No cóz … wołowina 5x5cm … dobra tego nie zaprzeczę, ale … błagam jak RESTAURACJA może podawać tak ŚMIESZNE porcje na degustacji ( czytaj promocji swojego lokalu ) . Nie byłem nigdy w Vintage na obiadku … i nie będę, jeśli tak traktują dwa razy pod rząd potencjalnych klientów … ja trzeci raz nie zaryzykuje, reszta osób towarzyszących też nie … Jest zbyt dużo bardzo dobrych restauracji w Krakowie jak chociażby wspominane Winoman, Klimaty Południa czy Zazie … , że nie mamy najmniejszego powodu wracać do Vintage.
Może otwierany Sklep z winami to bardzo dobry pomysł, bo wierze, że mają dobre wina … ale w nic więcej … niestety, przykro mi, czuję się z lekka podle, po tym co musiałem napisać, ale oszczędziłem raz … drugi już nie mogę, bo własną osobą się pod tym podpisuje.
Oficjalnie w/w oceny i wina dodam do bazy lada dzień.