@ Paweł Morozowicz Jakiś czas temu kupowałam na prezent drogie wino francuskie. Zdecydowałam się na jakieś Chateaux ale nie pamiętam jakie. Niestety nawet go nie spróbowałam.
Wtedy przed kupieniem sprawdziłam w google gdzie jest najtaniej i wypadło mi, że w Domu Wina. Teraz jak wzięłam pierwsze z brzegu wino w ich sklepie argentyńskie Gran Lorca Poeticko Petit verdot to u nich kosztuje 166 zł a w drugim sklepie, który mi pokazały google 189 zł na vito.org.pl. Czy to znaczy, że vito.org.pl jest najdroższym importerem? Następne wino z kraju na A czyli Heartland Dolcetto Lagrein z Australii kosztuje u nich 49 zł, a na stronie
www.orientalnewinnice. pl 77 zł. I co? Czy to znaczy, że orientalne winnice są najdroższym importerem? Chyba nie. Pewnie drożej kupili to drożej sprzedają. Może specjalizują się w innych winach, które mają taniej. Jaka z tego nauka. Jak coś kupujesz w sieci to porównaj ceny. Nie ma najdroższych importerów. Wszyscy naliczają równo. Tyle ile się da żeby zarobić.