Nasze wina

Pod Klasztorem Kamedułów na Bielanach wyrosła ogromna winnica - jedyna w granicach Krakowa. Już w przyszłym roku chce wyprodukować najwięcej wina w Polsce. Właśnie rozpoczynają się w niej pierwsze oficjalne zbiory winogron.

Ci, którzy od dawna nie byli w okolicach klasztoru oo. Kamedułów na Bielanach, mogą przecierać oczy ze zdumienia. Na łąkach po obu stronach al. Wędrowników ciągną się jak okiem sięgnąć rzędy krzewów winorośli. Widać je nawet z wijącej się w dole drogi. Nie należy mylić tej winnicy z należącą do Uniwersytetu Jagiellońskiego, która mieści się w Łazach koło Bochni. Tamtejsze uprawy zajmują trzy hektary. Bielańska winnica Srebrna Góra liczy 12 ha i jest drugą pod względem wielkości w Polsce.

- Lato było w tym roku tak ciepłe, że pierwsze zbiory rozpoczniemy trzy tygodnie wcześniej, niż planowaliśmy - zdradza Mirosław Jaxa Kwiatkowski, współwłaściciel winnicy, oprowadzając nas po swoich dobrach. Wędrujemy wśród najszlachetniejszych odmian winorośli.

- Tu na przykład mamy Chardonnay, tu Pinot Noir. To wino ma szansę osiągnąć najwyższy poziom. A tu Riesling, też wiążemy z nim wielkie nadzieje - mówi Jaxa Kwiatkowski. Jak wyjaśnia, właśnie mijamy najlepsze, idealne wręcz miejsce do uprawy - od wiatru osłania je Las Wolski, południowy stok ma spore nachylenie i swoisty mikroklimat, bo temperatura jest tu wyższa średnio o 5 stopni niż w zabudowanej domami części Bielan. Widoki też nie do przecenienia. Nad roślinami góruje zabytkowy klasztor, w dole widać wstążkę Wisły, w oddali Opactwo w Tyńcu.

- Chcemy kultywować tradycję krakowskiego klasztornego winiarstwa - dodaje Jaxa Kwiatkowski. Przypomina, że Kraków jest najstarszym w Polsce ośrodkiem uprawy winorośli - na zboczach Wawelu rosły one już w IX wieku. Przy klasztorze na Bielanach też była w przeszłości winnica, najprawdopodobniej znajdowała się w miejscu porośniętym dziś drzewami.

Źródło

Gazeta Kraków