Zmiany, zmiany, zmiany... Ciekaw jestem jak to będzie wyglądało w praktyce. Nic, tylko się tam wybrać :-)
Wywiad z Beatą Religą - "Niech żyje bal – nowe oblicze Vinares Wine Bar"
Niech żyje bal – nowe oblicze Vinares Wine Bar
Vinares Wine Bar nie raz już gościł na łamach naszego portalu, jednak przez ostatni miesiąc w lokalu zaszły radykalne zmiany. Dlatego też postanowiliśmy zaspokoić naszą redakcyjną ciekawość i wypytać Panią Prezes Beatę Religę o nowe oblicze Vinares’a.
Vinares Wine Bar był miejscem do którego ludzie lubili wracać... Czy zmiany nie odstraszą stałych bywalców?
BR: Wręcz przeciwnie, mamy nadzieję, że odnowiony lokal, ocieplona atmosfera, uśmiechnięty personel, zmieniona karta menu, dodana karta drinków, wprowadzenie happy hour, ciekawe imprezy, jeszcze bardziej przyciągną i stałych i nowych gości naszego wine baru. Chętnie będziemy wsłuchiwać się w opinie naszych gości, bo to im ma służyć ten lokal. Zmieniliśmy także godziny otwarcia od poniedziałku do soboty. Sklep będzie do dyspozycji od godz. 16.00, natomiast wine bar, z pełną swoją ofertą od godz. 17.00. Będziemy też jednym z niewielu lokali, które oferują ciepłą kuchnię do godz. 23.00.
Jakie będzie nowe oblicze Vinares?
BR: Nowe oblicze to nowy personel, przyjaźnie nastawiony do każdego gościa, to nowe otoczenie, w którym chcielibyśmy, aby każdy poczuł się dobrze po ciężkim dniu. Spróbujemy zadowolić gusta zarówno kulinarne, jak i te z zakresu wina i innych zacnych trunków. O to wszystko zadba ze swoim personelem nowy, doświadczony menedżer Vinares Wine Baru Arkadiusz Należyty.
Czy zmienią się Sommelierzy? Kto przejmie stery w Vinaresie?
BR: Po objęciu przeze mnie sterów w nowym Vinaresie zmienił się cały personel. Znani już naszym bywalcom profesjonalni sommelierzy wyrazili akces dalszej współpracy. Nasza obsługa jest już i będzie nadal szkolona w prawidłowym doborze win do potraw i nie tylko.
Czy zmieni się MENU dań serwowanych w Vinares Wine Bar?
BR: Oczywiście, zmiany dotyczą wszystkiego, również kuchni i serwowanych przez nią kreacji kulinarnych. Udało nam się zdobyć wspaniałego szefa kuchni, panią Urszulę Ziółkowską, której pomysłowość, dobór smaków i kombinacji jest nieograniczony. To najwyższej klasy specjalistka i mamy nadzieję, że zadamy kłam odwiecznej opinii, że to raczej panowie mają bardziej wysublimowane kubki smakowe. O tym jednak zdecydują już nasi goście. Od 1 września będą mogli zapoznać się z naszym menu, które nie tylko zaskoczy ofertą, ale i z pewnością wywoła uśmiech.
Co z wystrojem lokalu? Czy lokal zostanie powiększony? Ile maksymalnie osób może pomieścić?
BR: Niestety lokalu powiększyć nie możemy. Dokonaliśmy jednak małego remontu w ramach naszych możliwości, mamy nową podłogę, która zmieniła i ociepliła nieco surowy charakter dotychczasowego Vinaresa. Dodatkowe oświetlenie, nowa kombinacja ustawienia stołów, uzupełnione i oczyszczone freski – to wszystko od 1 września poddamy ocenie naszych gości. Lokal mieści 45 osób za stołami oraz 80 osób w wersji bankietowej.
Czy na półkach zobaczymy jakieś nowe pozycje? Nowe wina w ofercie, czy pojawią się również inne alkohole, drinki?
BR: Naturalnie, że pracujemy nad rozszerzeniem oferty wyselekcjonowanych win, bo to jest nasza domena. Nie mogę jeszcze zdradzić dokąd zabierzemy naszych gości podczas jednej z najbliższych degustacji, ale mam nadzieję że będzie to miła i długo oczekiwana niespodzianka. Postanowiliśmy także ożywić nasz nieco martwy dotąd bar, którego bezkres pustych kieliszków i karafek rozciągający się na poziomie wzroku siedzącego za barem nie zachęcał, ani nie inspirował. Naszym gościom zaoferujemy nie tylko miły dla oka obraz prawdziwego baru, ale również zaproponujemy ponad 40 drinków na bazie wina i wina musującego. To wszystko dzięki autorskim kreacjom młodego, aczkolwiek utalentowanego barmana Marcina Kurzawy. Na twarzach naszych gości bez wątpienia pojawi się zdziwienie, kiedy usiądą przy barze i on zamówi drink 26 „drań”, a ona zamówi drink 17 „święta”. Z tego może już tylko powstać drink czterdziesty pierwszy – „ona i on wyjdą razem”.
Czy nadal będą organizowane imprezy cykliczne: cotygodniowe degustacje, koncerty muzyczne etc? Czy w planie są już jakieś degustacje?
BR: Imprezy cykliczne zachowamy w naszym programie, bo są one swego rodzaju propozycją integracyjną naszych gości, którzy lubią posiedzieć i porozmawiać o winie i jego walorach smakowych, zdrowotnych i towarzyskich. Chcemy jednak, aby wina degustowane były w towarzystwie pasujących do nich potraw. Już 15 września zaprosimy naszych gości na Alzackie pożegnanie lata. Zajmiemy się degustacją win i smaków Alzacji, krainy białego wina, do której zabierze nas Sławomir Chrzczonowicz, pasjonat i znawca win francuskich.
24 września zapowiada się u nas ognisty wieczór, bowiem planujemy przeniesienie kawałka Argentyny do naszego wine baru. Wina z Mendozy, tradycyjne steki argentyńskie i oczywiście słynne tango zagoszczą u nas w ten piątkowy wieczór. Prawdziwą atrakcją będzie program artystyczny, gdzie zatańczy dla naszych gości trzecia w rankingu światowym, w tańcach latynoamerykańskich para w kategorii Junior. To tylko niektóre z propozycji miłego spędzenia wieczoru. Będzie u nas na pewno obecna muzyka na żywo, udostępnimy chętnym nasz parkiet i „niech żyje bal, bo na drugi nie zaproszą nas wcale…”.
Jaka wg Pani jest największa atrakcja nowego wcielenia Vinares Wine Bar? Czym odróżniacie się od innych lokali tego typu?
BR: Naszą główną dewizą jest jakość na każdym poziomie. Począwszy od powitania gościa w progach naszego Vinaresa, przez właściwą i kompetentną obsługę, aż po zatroszczenie się o właściwy dobór wina na wynos, które może stać się przedłużeniem mile spędzonego u nas wieczoru. Trudno mówić o jednej atrakcji, skoro mamy ich całą listę, o czym wspomniałam już wcześniej.
Czy oferta Vinares Wine Bar skierowana jest tylko do osób prywatnych, czy również do firm?
BR: Mamy obszerną ofertę również dla firm, na ich spotkania okolicznościowe, kolacje, eventy. Ponieważ każdego gościa staramy się traktować indywidualnie, dlatego każda nasza oferta będzie inna, uwzględniająca konkretne życzenia.
Kameralny charakter naszego wine baru, to w tym przypadku czysta zaleta, bo pozwala na organizację imprez zamkniętych. Na życzenie danej firmy dopasowujemy również godziny otwarcia.
Rozmawiali: Przemek Łucyan i Paweł Tyszer.
Więcej na www.vinares.pl