Degustacja win chilijskich w Winarium w Rybniku - 13.04.2011
Przybyłym do Winarium zaproponowano wina trzech producentów Botalcura, Haras de Pirque i Leyda, a oprawą multimedialną oraz przekazaniem niezbędnych informacji zajął się prowadzący degustację Marcin Zatorski. Degustacja była wspaniałą okazją by dowiedzieć się czegoś więcej o historii winiarstwa w Chile. Przedstawiono także charakterystykę regionów winiarskich, ich topografię i rozmieszczenie oraz starannie zaprezentowano producentów sześciu win wieczora. Pierwsze i piąte w kolejności wina powstały w Botalcura El Delirio. Swojsko brzmiąco słowo wprowadziło nastrój lekkiego rozluźnienia, ale obyło się bez emocjonalnych ekscesów (delirio – omam). Nazwa winnicy Botalcura pochodzi od nazwy miejscowości, a oznacza w języku Indian ludu Mapuche – głaz. Natomiast nad efektem końcowym czuwa Francuz – Philippe Debrus… Botalcura El Delirio Chardonnay, Viognier 2009 – wytrawne wino o jasnożółtej barwie. Przyjemny zapach landrynek i cytrusów wyczuwalnych także w smaku (zwłaszcza grejpfrut), orzeźwiające. Pozostawia w ustach lekko cierpki posmak. Według prowadzącego za trzy, cztery lata osiągnie posmak wafelków. Kolejne trzy wina wyprodukowano w Leyda. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku kilku pasjonatów postanowiło uprawiać winorośle tam, gdzie dotąd tego nie robiono. Mimo przeciwności z jakimi się zetknęli osiągnęli założony cel – znaleźli nowe terrior, a w uznaniu osiągnięć rząd chilijski ustanowił nowy region – Leyda Valley. Od 2002 roku nazwa ta pojawia się na etykietach, a rozpoznawczym znakiem graficznym jest budynek starej stacji kolejowej w miejscowości Leyda… Leyda Sauvignon Blanc Reserva 2009 – wytrawne wino o jasnej, słomkowej barwie. Zapach okazał się dla mnie trudny do rozszyfrowania, ale intrygujący. Dużo w nim świeżego powiewu od łąk, oceanu. Zapewne bliskość tego drugiego czynnika zasugerowała w smaku ziół i łąk element słonego posmaku. Po zamieszaniu jeszcze bardziej wytrawne niż przy pierwszym kontakcie. Wśród degustowanych tego wieczora win znalazło się w wybranej w moim prywatnym rankingu dwójce wieczora. Leyda Pinot Noir Rose 2008 – wytrawne, różowe. Lider wśród win różowych, doceniany i nagradzany, a owoce pochodzą z pojedynczej parceli. W smaku można wyczuć truskawki, korzenie. Pierwszy smak bardzo wytrawny, ale z czasem łagodnieje i zanika, a wino staje się przyjemne w degustacji. Leyda Carmenere Single Vineyard 2007 – wytrawne, czerwone. Drugie wino mojego rankingu, a zarazem dla mnie smak wieczoru. Wśród win białych mam sentyment do rieslinga, teraz mam typ wśród czerwonych. Carmenere potrzebuje więcej słońca więc Leyda uprawia je w innym regionie niż wcześniej prezentowane, w pobliżu miejscowości El Huique. Zapach to dym, cygara, takie – hm… męskie. Natomiast w smaku… Boże Narodzenie – suszone owoce, przyprawy korzenne. Botalcura El Delirio Cabernet Sauvignon 2007 – drugie wino tego producenta musiało poczekać trochę na swoją kolej i niestety, ale ostatni produkt Leydy wysoko zawiesił poprzeczkę. Wino czerwone, wytrawne, ściąga usta. Zapach to wyczuwalna czekolada i skóra a w smaku ponownie tego wieczora znalezione zioła oraz czarna porzeczka. Haras Character Syrah 2007 – Haras de Pirque to połączenie dwóch pasji – wino i konie. Etykiety tego producenta informują o drugiej pasji, a zawartość butelki o pierwszej. Jedno i drugie warte zainwestowania kilkudziesięciu złotych, by wprowadzić się w dobry nastrój. Ostatnie z zaproponowanych wino było także wytrawne o bardzo ciemnej barwie. Zapach to łąki, ale tym razem wyczuwalne jest siano, a w smaku coś piknikowego – grill, wędzonka, suszone owoce. Dwie godziny zleciały bardzo szybko, za szybko. Natomiast pozostała wzbudzona ciekawość (po części już zaspokajana) dotycząca carmenere’a, który pewnie skróci czas oczekiwania na kolejną degustację w Winarium. |