Sada - słońce Toskanii
Kochamy wszystko, co włoskie. Jest coś w stylu życia Włochów, co przyciąga jak magnes. Pizza, prosciutto, bruscetta, gran padano, narty w Dolomitach, Wenecja, Florencja, Kolosem, Pompeje – to zaledwie ułamek tego z czym kojarzymy jeden z najbardziej zróżnicowanych kulturowo krajów Europy. Jak Włochy to Toskania, najczęściej wybierana destynacja pod względem turystycznym. A co Toskania – między innymi – ma najlepszego do zaoferowania? Wino oczywiście. Polskę odwiedził sam Claudio Sada, właściciel uznanej winnicy SADA, położonej w malowniczej okolicy Casale Marittmo w słonecznej Toskanii na wysokości 300 m n.p.m. Na toskańskim wybrzeżu uprawiane są międzynarodowe odmiany winogron. W żadnym innym regionie Włoch nie uprawia się ich tyle, co w Toskanii.
Degustacja czterech win (białe i trzy czerwone) miała miejsce w Cudzie nad Wisłą, sezonowym lokalu, który jako jeden z niewielu nad rzeką tętni życiem nawet w późnych godzinach nocnych.
Zaprezentowane zostało Vermentino 2010; dość smaczne, cytrusowo morelowe z akcentami miodu akacjowego. Świetna propozycja na lato. Drugim winem było Integolo 2010; ceglastoczerwone, mało aromatyczne, cień malin i borówek, trochę zapachu kory. Wino codzienne, ale dla wymagających. (Claudio Sada przyznał, że to jego wino na cztery pory roku). Baldoro 2008; nuty leśnych owoców, trochę sosny i trawy, mocno owocowe (food wine, jak przyznało wielu degustujących). Jako ostatnie do kieliszków trafiło Carpoli 2009; dżemowate z akcentami tytoniu, fajki, lekko przydymione, mocno kwasowe, ale dobre do dłuższego picia. Nadal chętnie pijamy wina włoskie, ale zaczynamy dostrzegać też bogactwo innych krajów winnej Europy. Im cieplej, tym więcej win nie-włoskich pojawia się w restauracjach czy wine barach. Obok prosecco i vermentino zaczynają pojawiać się mozelskie rieslingi, austriackie veltlinery, hiszpańskie albarinho czy też portugalskie vinho verde. Nie od dziś wiadomo, że coraz częściej dobrej zabawie w lato towarzyszy wino. Białe, oczywiście! WineMike
|