Sycylia na lato
Relacja z degustacji BudBreak - Sycylia u Mielżyńskiego
Położona na Morzu Śródziemnym największa włoska wyspa posiada niezwykle bogatą historię. Śródziemnomorski, suchy i ciepły klimat od zawsze sprzyjał uprawom. Przez wiele lat produkowano tam wino wyspiarzy, ale ostatnie 15 lat to dla Sycylii okres wielkich przemian i wzrostu produkcji wina. Mnogość szczepów jest zdumiewająca. Uprawiane są międzynarodowe oraz lokalne szczepy czerwone Nero d’Avola, Calabrese oraz Frappato oraz białe Grecanico, Inzolia, i Catarratto.
W ofercie wine-baru na Burakowskiej w Warszawie do niedawna można było nabyć tylko kilka etykiet Tenuta Rapitala. Piątkowa impreza BudBreak była jasnym sygnałem, że Sycylia nie powiedziała jeszcze statniego słowa. Zaprezentowano cztery nowe winnice Settesola, Castelucci Miano, Zisola oraz Tenuta di Fessina. Z win białych na uwagę zasługiwały Cataratto 2009 (Miano); rześkie, kredowo-kamienne, mocno zarysowana owocowość ze sporą i odświeżającą kwasowością. Natomiast Chardonnay Nakone 2010 to wisienka na torcie wśród win niemalże kremowych, świetnie sycących z dużym potencjałem do starzenia.
Oba czerwone wina, które nie pozwoliły mi przejść obojętnie obok stanowiska Tenuta di Fessina to Zisola 2009 (biała etykieta); raczej marmoladowo-dżemowe niż ciężkie, przytłaczające, pojawiały się też aromaty dojrzałej wiśni oraz czereśni. Drugie było Doppiozeta 2008, DOC Noto – wino kompleksowe, świetnie zrównoważone, dobrze zarysowany garbnik. BudBreak w wydaniu sycylijskim spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. Najszybciej – z racji pełnej słońca pogody – schodziły wina białe, które były wręcz w idealnej temperaturze zarówno do picia, jak i degustacji. Nacisk na mało znane kraje winiarskie, w tym wypadku Sycylię, jest dobrym posunięciem nie tylko z punktu widzenia ekonomicznego czy też marketingowego, ale przede wszystkim z chęci wypełnienia luki z etykietką „nieznane”.
|