Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Zakintos w trzech odsłonach - część I

Zante, Zante Il Fioro di Levante!

Winnica Oenolpi

Greckie wina budzą kontrowersje. Jedni pieją z zachwytu nad fenomenalnym terroir, mnogością i różnorodnością odmian oraz tradycji uprawiania winorośli od tysięcy lat. Inni znają tamtejsze wina głównie pod postacią Retsiny – orzeźwiającego, wysoce kwasowego wina z wyraźnym posmakiem żywicy. Znajdą się też tacy, którzy – co jest częstym argumentem – podkreślają, że to normalne, iż wina greckie nie mają wielu miłośników w kraju nad Wisłą, bo należy je pić niedaleko od winnicy.

 


Jedna z Wysp Jońskich, malowniczo położona między Peloponezem i sporo mniejszą Kefalonią, może pochwalić się licznymi gajami oliwnymi, ponad 19.000 m kw winnic, 110 odmianami winorośli, najrzadszym chronionym gatunkiem żółwia, czy – co wielu mieszkańców wyspy akcentuje dosadnie – najważniejszego poety starożytnej Grecji, Dyonizosa Solomosa, autora liczącego (bagatela!) 156 zwrotek hymnu greckiego.

 


Mowa o wysepce Zakintos (inne nazwy to Zakyntos, Zakynthos, Zakinthos, Hyrie, Zante). Trzecia co do wielkości wyspa na Morzu Jońskim oprócz ponad stu odmian winorośli, może pochwalić się swoistym „skarbem narodowym” –  wino Verdea. Produkcja tego wina w skład którego wchodzą głównie odmiany Pavlos, Skiadopoulo, Goustoulidi White Robola i  sięga początków XVIII wieku. Skojarzenie z portugalskim vinho verde jest jak najbardziej prawidłowe, wzięło się ono z języka włoskiego, oznaczającego ‘zielony’.



Pikantno-mineralne, niezwykle orzeźwiające, chyba nie ma lepszego kompana w kieliszku niż Verdea. A skąd Włosi na wyspie Zakintos? Przez wiele lat była ona w posiadaniu Republiki Weneckiej. Ale dość historii, przejdźmy do wina!


Pierwszym przystankiem w naszej winnej podróży jest winnica Oenolpi, kierowana od 2000 roku przez małżeństwo Theodorusa Christoforos oraz Christinę-Marię Leftaki-Christoforou. Pierwsze wino pod marką Oenolpi zabutelkowali w 2008 r. Oboje są enologami i chyba pasję do wina wyssali z mlekiem matek, bowiem rodzina Christoforos uprawia winorośl od 1965 r.

 


Winnica położona niecałe 5 km od stolicy wyspy Zante w całkowicie rolniczym regionie Macherado, wydaje obecnie 5 rodzajów wina. Wszystkie ze stalowych tanków wędrują prosto do butelek. Żadne nie jest rocznikowe, bowiem większość produkcji – około 6 tysięcy butelek – zaspokaja rynek lokalny. Parę kartonów wysyłają do Serbii i Niemiec, ale o większym eksporcie na razie nie myślą.


Pierwszym, podstawowym winem, jest wspomniana wcześniej Verdea. Cytrusowo - kwiatowe aromaty dobrze komponują się z delikatną mineralnością i wysoką kwasowością.


Drugim białym winem jest Fitalmios; gruszkowo-morelowe, aksamitne, może zbyt krótkie, ale dobrze komponowało się z miejscowym kozim serem.


Jedyne produkowane Rose to Pedini Christoforou; wino różowe, które dało do zrozumienia, że próżno w nim szukać aromatów truskawek, których aromat jest w lwiej części rose. Zachwyciło natomiast skoncentrowanie malin i poziomek. Szczepy Avgostiatis (duma Oenolpi) oraz Katsakoulias i Alicat Bouchet (genetycznie bardzo podobnego do hiszpańskiego Alicante Bouschet) dały dobrze zbalansowane i smaczne wino.


Czerwone wytrawne wina także mają tu swój udział. Neotefktos to wspomniany Avgostiatis, Koutsoubeli oraz Black Robola; nos tego wina od razu poprowadził mnie do włoskiej Apulii i szczepu Primitivo, gdyż tutaj także odnalazłem nuty słodkich śliwek. Średnio długie w ustach, pozostawia delikatne wrażenie tanin.


Ostatnim degustowanym winem jest Avgostiatis Liatsos; grona są suszone przez 10 dni na słońcu by wyprodukować to unikalne wino, którego co roku jest tylko tysiąc sztuk. Alkohol na poziomie 15,1 % w ogóle nie razi, raczej przyjemnie drażni w kieliszku. Dużo się tutaj dzieje – borówki, ciemna porzeczka, jest nawet majacząca aronia w posmaku.



Niecałe 400 metrów dalej, tuż za miedzą, znajduje się winnica, w której uprawia się winorośl od XV wieku. Jest ona mocno powiązana z włoską i rosyjską magnaterią i jako jedyna na wyspie posiada stare roczniki swoich win…



tekst i foto: Michał "WineMike" Misior


Komentarze

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.