Każdy z nas lubi przechadzać się między półkami z winem w sklepie, sycić oczy różnorodnością win, etykiet, kolorów. To przyjemność, która jest wstępem do kolejnej, czyli wybrania tej jednej butelki i do następnej – smakowania wina.
Nie ma znaczenia, czy jesteśmy zagorzałymi, czy umiarkowanymi wielbicielami wina, za każdym razem informacje podane na etykiecie są kluczowe – apelacja, rocznik, szczep, rodzaj są nieodłącznie związane z winnym rytuałem. Wielu narzeka na nadmiar, niedobór, bądź jakość informacji na etykietach, istnieje jednak rodzaj informacji i grupa odbiorców, która nie została uwzględniona przy projektowaniu etykiet – informacja dla osób niewidomych i niedowidzących.
W 1994 roku Michel Chapoutier, znany winiarz z doliny Rodanu, jako pierwszy wypuścił na rynek wino z etykietą w języku Braille'a. Pierwszym winem, które oprócz zwykłych informacji nadrukowanych na etykiecie zawierało również te zapisane alfabetem Braille'a było Monier de la Sizeranne Hermitage. Od tamtej pory opisy w systemie Braille'a pojawiły się na wszystkich winach produkowanych przez winnicę M. Chapoutier.
Pomysł, żeby umieścić zapis alfabetem Brailla na etykietach wina narodził się, kiedy któregoś razu Michel Chapoutier oglądał w telewizji wypowiedź swojego przyjaciela, piosenkarza Gilbert Montagné. Montagné, miłośnik wina, zwierzył się na wizji, że marzy o tym, żeby w sklepie znalazł się ktoś, kto pomógłby mu rozpoznać każdą butelkę wina.
Wiele lat wcześniej dziadek Michela Chapoutier przejął winnicę w Tain należącą do rodziny Monier de La Sizeranne. Jej poprzedni właściciel, Maurice Monier de la Sizeranne, sam będąc niewidomym, stworzył pierwsze skróty brajlowskie, a jego najważniejszym dziełem było francuskie Stowarzyszenie im. Valentina Hauy na rzecz osób niewidomych. Michel Chapoutier wierzy, że, oprócz unikatowego splotu warunków geologicznych i klimatycznych, który nadaje winu niepowtarzalny charakter, terroir to także i ludzie. Dlatego postanowił nazwać Hermitage, wytwarzane z winogron rosnących na terenach należących kiedyś do rodziny Sizeranne, Monier de la Sizeranne, na cześć słynnego Francuza. Mocne, ciemne, dymne, długowieczne czerwone wino z północy Rodanu ceniono już w czasach rzymskich, a do licznego grona wielbicieli jego niezwykłej głębi i intensywności należeli między innymi Aleksander Dumas i car Mikołaj II.
Na początku lat 90-tych, Chapoutier odkrył, że nieużywane stare prasy drukarskie świetnie się nadają do drukowania alfabetem Braille'a. Opracowanie sposobu drukowania etykiet zajęło mu to ponad rok, a w zapisie alfabetem Braille'a pomogło Stowarzyszenie im. Valentina Hauy.
Koszt przedsięwzięcia jest minimalny, około 6 centymów (ok. 90 groszy) za etykietę. Chapoutier przeznaczył na ten cel czterdziestoletnią prasę drukarską, która co roku drukuje każdą z etykiet umieszczanych na dwóch i pół miliona butelkach wina, między innymi Hermitage, Crozes-Hermitage, Condrieu, St.-Joseph, Cote Rotie i Chateauneuf-du-Pape. Technika przypomina tę, która służy do drukowania zwykłych etykiet: matryca w systemie Braille'a wytłacza małe wgłębienia na odwrocie etykiety, które tworzą wypukłe kropki alfabetu Braille'a. Informacja Braillem na etykiecie zawiera nazwę apelacji, nazwę wina, rocznik, nazwę producenta, nazwę miejsca (miasta i kraju) w którym powstało i kolor, co jest kluczowe, zważywszy że wina niektórych apelacji są białe i czerwone.
Michel Chapoutier raczej nie spodziewał się, że ten pomysł przyniesie mu nagrodę w kampanii dla osób niewidzących w Wielkiej Brytanii. Na pewno jednak był to świetne posunięcie zarówno taktyczne jak i marketingowe. Sprzedaż win na aukcjach i udział w akcjach charytatywnych pozwoliła mu zawrzeć znajomości z niewidomymi gwiazdami, od Raya Charlesa po Stevie Wondera. To właśnie ich rady zaowocowały umieszczeniem na etykietach dodatkowej informacji o kolorze wina. A że w samych Stanach Zjednoczonych osób niewidomych jest około 10 milionów, umieszczając na winach opisy Braillem Chapoutier znacznie poszerzył bazę klientów.
Michel Chapoutier znajduje coraz więcej naśladowców w branży winiarskiej i nie tylko. Należą do nich, między innymi, Bon Cap (RPA), Gallant (Czechy), Sandalyn Wilderness (Australia), Azienda Ciavolich (Włochy), Pinhal da Torre (Portugalia), a nawet niemiecki producent piwa – Germany's Uerige. Australijska winnica Fox Creek Wines, we współpracy z Królewskim Towarzystwem na rzecz Niewidomych, do Braille'a dołączyła duży druk.
Inną nowinkę zaproponowała południowoafrykańska firma Consol Glass. We współpracy z Worcester Winelands Association, stowarzyszeniem winiarzy z południowoafrykańskiego regionu Worcester, i Institute of the Blind (Instytutem Niewidomych) pokazała światu pierwsze butelki z informacją w systemie Braille'a wytłoczoną w szkle. Z kolei hiszpańska winnica Lazarus Wine do umieszczania informacji Braillem na etykietach dodała nową jakość, zatrudniając niewidomych pracowników. Ich wyjątkowa wrażliwość na smaki i zapachy to dodatkowy atut przy produkcji wina.
Wprawdzie nie ma jeszcze braillowskich zapisów z degustacji, ale pojawiały się pierwsze książki o winach. Niewidomy winiarz z winnicy Mount Eyre Vineyard, C.P. Lin, przełożył na Braille'a kompendium wiedzy o winach The Oxford Companion to Wine.
W międzyczasie rozpędzony Michel Chapoutier wpadł na kolejny pomysł proponując, żeby szeroko rozpowszechnione kody kreskowe zawierały informacje dla niewidomych. Wyposażeni w specjalne długopisy do odkodowywania informacji, słuchaliby ich w głośnikach, słuchawkach lub urządzeniach głośnomówiących.
Może to wpływ winnicy niegdyś należącej do rodziny Sizeranne, a może duch samego Maurice de la Sizeranne, który z pewnością byłby zadowolony patrząc na ten nowy nasilający się trend w przemyśle winiarskim. W każdym razie wygląda na to, że nowatorski pomysł Michela Chapoutier powoli zmienia się w misję. Cóż z tego, że dochodową, skoro przyświeca jej słuszna idea...
|