Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Foxen - obsesja winna Jerzego Pasuli

 

jerzy_pasula_nowe magnify Jerzy Pasula Jest taka winnica na planecie Ziemi, na punkcie której mam absolutną obsesję. Nazywa się Foxen i jest położona w Kalifornii, na północ od Santa Barbara, w dolinie Santa Ynez. Jest to rejon, w którym znajduje się kilkadziesiąt a może nawet kilkaset winnic o świetnych warunkach klimatycznych i terroir, produkujących niezłe wina. Ja nie do końca rozumiem, dlaczego amerykańscy producenci wina spoza Napa i Sonoma są tak słabo rozpoznawani poza USA a w Polsce są wręcz nieznani…

Z powodów rodzinnych bywam czasem w okolicach Los Angeles i zawsze przy okazji odwiedzam kilka z okolicznych winnic a obowiązkowo właśnie Foxen. Foxen_logo magnify Po raz pierwszy byłem tam kilka lat temu, kiedy poziom mojej wiedzy o winach był znikomy. Niemniej już wtedy zrobiła ona na mnie piorunujące wrażenie. Zwyczajowa degustacja wina odbywała się w pół otwartej szopie (jak się później dowiedziałem była to kiedyś kuźnia pradziada jednego z dwóch właścicieli Foxen). Siedziało się przy drewnianych stołach postawionych nad brzegiem wyschniętego strumienia, z pięknym widokiem na okolicę, pod błękitnym niebem kalifornijskim, ale w cieniu parasoli i z kieliszkiem wyśmienitego wina w ręku. Degustacja była prowadzona przez jednorękiego weterana wojny wietnamskiej, którego wiedza o winie była dla mnie wówczas objawieniem i który chętnie się nią dzielił. Doszło do tak głębokiego zaprzyjaźnienia między nami, że zaczął otwierać butelki, których zdecydowanie nie powinien był, prawie że biblioteczne. I tak się zaczęła moja obsesja na punkcie Foxen…

Foxen7200_winelist magnify Degustacja w szopie Po powrocie do kraju zacząłem szukać więcej informacji o tej winnicy i okazało się, że nie ja jeden  poddałem się urokowi tego miejsca. Otóż po pierwsze, jest sekwencja scen w filmie „Sideways” (o którym już kiedyś pisałem w Naszych Winach), która była nakręcona właśnie tam.  Ponieważ film ten stał się filmem kultowym, wiele osób odwiedza między innymi Foxen w ramach szlaku śladami „Sideways”. Po drugie, jakiś czas temu wpadł mi w ręce film „Wine for Confused”, w którym rolę narratora odgrywa John Cleese. I on również trafił do Foxen, aby porozmawiać sobie z właścicielami o winach, które produkują. Scena ta jest bardzo zabawna, gdyż przed wejściem do szopy podnosi z ziemi garść piasku i smaruje sobie nim koszulę aby być ubranym stosownie do miejsca.  Przyrównuje też to miejsce do szopy hodowców owiec w Australii.

Przez okres mojej znajomości z tą winnicą bardzo się ona zmieniła. Do szopy (Foxen 7200) doszedł porządny „Tasting Room” (Foxen 7600), zasilany w pełni energią słoneczną, bardzo nowoczesny, obszerny i wygodny. Ja nadal wolę szopę. Produkują tam coraz więcej wina, ale nie odbija się to negatywnie  na jakości a wręcz przeciwnie, jako że zdołali już zebrać około 100 ocen powyżej 90 u Roberta Parkera (The Wine Advocate), Wine Enthusiast i Wine Spectator. Najwyższa ocena jaką uzyskali to 96 dla Pinot Noir z 2004 roku. Produkują około 10 win odmianowych i szereg kupaży. Ich najważniejsze szczepy to Chardonnay, Chenin Blanc, Pinot Noir, Shiraz i Cabernet Franc. Ale mają też ciekawostki takie jak odmianowe Sangiovese czy słodkie Mission.

Bar_szopa_Foxen magnify Foxen 7200 Kiedyś próbowałem wypromować wino Foxen w Polsce, przynosząc butelkę ich Chardonnay na panel degustacyjny Klubu Nasze Wina. Pan Szymon Kamiński skomentował  je jako zrobione przez komputer. Jest to odnośnik do toczącej się walki pomiędzy winami nowego i starego świata. Ja bym nie przesadzał z tymi podejrzeniami. Właściciele i winemakerzy Foxen: Bill Wathen i Dick Dore są powszechnie znani jako wirtuozi sztuki robienia wina a przy okazji absolutni pasjonaci swej działalności, której podporządkowują wszystko. Są zresztą często zapraszani do Europy w celu dzielenia się swoimi doświadczeniami i udzielania konsultacji.

Moja przygoda z tą winnicą trwa nadal i właśnie przywieźliśmy kilka butelek Pinot Nor i Chenin Blanc  stamtąd. Myślę, że jak długo to będzie możliwe Foxen pozostanie moją obsesją!
Jeżeli ktoś z szanownych czytelników by się w te okolice wybierał z wielką przyjemnością mogę służyć radą.

 

Jerzy Pasula

 

Komentarze

Panie Jurku, w ramach promowania win Foxen przyniósł Pan na panel nie jedną, a dwie butelkioprócz chardonnay było również Pinot Noir :)
Wina faktycznie są bardzo dobre, ale jak popatrzymy na ich ceny to jak widać (u producenta) do najtańszych nie należą ;)

"...nie do końca rozumiem, dlaczego amerykańscy producenci wina spoza Napa i Sonoma są tak słabo rozpoznawani poza USA a w Polsce są wręcz nieznani…" wydaje mi się, ze z powodu cen wina ...

Co do Nowy Świat-Europa ... sam nie wiem co wolę, myślę, że trudno to w ten sposób ująć, byl czas na Europę, która zdecydowanie bardziej cenię za białe odmiany, ale juz przy czerwonych błądzę lubię Syrah, Carignan czy CS gdy po europejsku ( jak tak przynajmniej to odbieram ) ... pachną przysłowiową "oborą" na początku , zanim urzekną owocami po pewnym czasie, ale bywa, że mam ochotę od razu dostać mocą owoców 'po nosie' i wtedy pojawia się chociażby Chile ( kilka dni temu rewelacyjne Syrah 2009 od Perez Cruz w Winomanie ) ... , ale znowu Rioja Campo Viejo ( Yellow ) też daje tego typu owocowe doznania od otwarcia butelki ... Świat się wyrównuje, myślę,że za kilka lat te porównania między niekórymi regionami NŚ i Europy nie będą miały racji bytu.

Co do cen win z Foxen no to cóż, za wino z Parkerem powyzej 90 zazwyczaj trzeba zapłacić..
Co do Nowy Świat-Europa, jest to podział mocno anachroniczny i sztucznie utrzymywany. Z punktu widzenia konsumenta właściwie nieistotny.

Hmm czy ja wiem, czy obecnie już nieistotny ... jedno z częsciej podsłuchanych wypowiedzi "doradców" jest "mocno owocowe a ... to Chile" ...

Ja również ubolewam nad tym, że w Polsce California kojarzy się przeważnie z Napa czy Sonoma i kompletnie niedostępne są wina choćby z Paso Robles gdzie postawiono nacisk na mieszanki Grenache, Syrah i Mourvedre (GSM blend). Klimat w Cali jest wprost stworzony do uprawy szczepów ciepłolubnych. Może kiedyś chardonnay, cabernet s. i zin przestaną dominować?
Oto jeden z najciekawszych producentów w Paso Robles http://www.saxumvineyards.com/wines

W Paso Robles bywamy bo to nie jest wlasciwie daleko od Foxen. Dzieki za linka, przy nastepnej okazji na pewno odwiedzimy Saxum.

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.