Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Randka Żabki i Królika



Jakiś czas temu wchodząc do jednego ze sklepów sieci Żabka, który znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od mojego mieszkania przeżyłem szok. Na półce stał szampan, a obok Chablis i Brunello. Nie były wciśnięte pomiędzy kalifornijskiego Karola ani koleżankę Zofię. Było to zaledwie kilka dni po degustacji, którą Żabka zorganizowała w Arkadach Kubickiego. Szybkości w działaniu nie można było odmówić firmie z płazem w logo.

 

Eventy łączące wino z tańcem („po paru kieliszkach też tak umiem!”), występami wokalnymi („słuch się pogarsza, czy za mało nalewają?”) czy też skokami w dal (tutaj bez komentarza) zawsze napawają mnie niepokojem, że przemienią się w piknik czy spotkanie wyłącznie towarzyskie i zamysł organizatora spali na panewce.


 

Podczas wczorajszej degustacji połączonej z występami grupy tanecznej, którą trenuje pół-Kubańczyk pół-Polak, towarzystwu króliczków Playboya na wejściu, wyjściu, przy barze i parkiecie (do łazienek nie zaglądałem) dało się odczuć nerwowe oczekiwanie – czy Żabka z ponad 3 tysiącami sklepów szturmem wejdzie na salony ze swoją ofertą i zdoła przebić znajdujące się na rynku wina dyskontowe?

 

Accolade Wines, producent wina Jack Rabbit, którego 5 odsłon trafiło do kieliszków, może pochwalic się najlepiej sprzedającym się winem w UK do hoteli i restauracji, a jeśli chodzi o wielkość, uplasowali się na czwartej pozycji w skali światowej. Markę Jack Rabbit wprowadzono w 2004 r., jednak do Polski trafiła dopiero teraz i – jak podkreślił Andrzej Strzelczyk, którego (mam nadzieję) nikomu przedstawiac się trzeba, wina te są proste i bez zadęcia. Pomiędzy dwuznacznymi propozycjami składanymi tancerkom przez prowadzącego Marcina Prokopa obsługa zaczęła uzupełniać kieliszki.

Sauvignon Blanc 2012; bladosłomkowe, pyłowe nuty, roślinne, trochę brzoskwini, niuanse kwasku cytrynowego. Następnie Chardonnay 2012; sporo akcentów przejrzałego melona, gruszki, kiszonki, dość krótkie. White Zinfandel 2012 w nosie uderza skojarzeniem z sorbetem truskawkowym, jednak cukier w ilości 20 g/l sprawia, że fani wytrawności nie mają tutaj czego szukać. Merlot 2011 zawierał sporo chemicznej kwasowości, cień owocu w postaci suszonych śliwek, niestety na granicy pijalności. Syrah 2012 nieco mnie zadziwił – kiszony owoc, intensywne usta, niemęczące.

W segmencie win do 15 zł „królikowe wina” raczej nie powinny mieć konkurencji, jednak planowane zwiększenie produkcji do 5 mln butelek dla kraju nad Wisłą zabrzmiało niepokojąco. Nie są to wielkie wina, takie nie miały być w zamyśle, zlew też się nie napije, bo od czasu do czasu można się napić zarówno wina za 15 zł, jak i 150, bez zadęcia i kombinowania, ot tak, po prostu. Nie padłem przed tymi winami na kolana, jednak coś czuję, że te wina będą niedługo szturmować babcine stoły na imieninach i weselach.


Wina od 12 czerwca w sieciach Żabka i Fresh Market.


Degustowałem na zaproszenie organizatora Żabka Polska.


tekst: Michał "WineMike" Misior

foto: materiały prasowe Żabka Polska


Komentarze

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.