Miejmy nadzieję, że ten prosty przewodnik ułatwi zainteresowanym wybór win na wesele. Poniższe wskazówki mogą dotyczyć prawie każdej imprezy, na której zamierzamy podać wino do kolacji, co w świetle sezonu nie tylko ślubów, ale i komunii, a także wielu innych okazji, może okazać się przydatne.
Po pierwsze: co kupić?
To pytanie podstawowe, a jednocześnie bardzo trudne, zwłaszcza że jeszcze nie doszliśmy do szczegółów przyjęcia weselnego. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Najlepiej zaopatrzyć się w przynajmniej jeden gatunek białego wina, jeden czerwonego, a do tego wino musujące – czymś trzeba przecież wznieść toast.
Po drugie: ile?
Według podstawowej zasady, należy założyć dwa kieliszki wina musującego na osobę, jeden na drink powitalny i jeden na toast; potem dwa kieliszki wina na osobę do kolacji, a po trzech pierwszych godzinach po dodatkowym kieliszku wina na osobę z każdą następną godziną.
Kieliszki do wina musującego mają zwykle mniejszą pojemność niż te do wina spokojnego, dlatego bezpiecznie jest założyć, że na butelkę wina musującego przypada 8 kieliszków, a po butelce wina spokojnego możemy spodziewać się sześciu.
Minimalna liczba butelek
Załóżmy, że na wesele zaprosiliśmy 20 gości (przyjemna liczba, którą łatwo pomnożyć). Powinniśmy przygotować się na zakup minimum:
5 butelek wina musującego (20 osób x 2 kieliszki na osobę = 40 kieliszków/8 kieliszków w butelce = 5 butelek)
7 butelek wina spokojnego ( 20 osób x 2 kieliszki na osobę = 40 kieliszków/6 kieliszków w butelce = 7 butelek)
Oczywiście, nic nie broni nam kupić więcej!
Czy przyjaciele są z tych, co to za kołnierz nie wylewają?
Pytanie, które koniecznie trzeba sobie zadać. Im młodsze towarzystwo, tym więcej alkoholu płynie na imprezie. Wesele nie jest tu wyjątkiem.
Jeśli wiek gości przeważa ku „młodszy”, do tego goście nie obawiają się środków transportu miejskiego, dobrze jest podwyższyć minimum na pierwsze dwie godziny, jak również na kolejne.
Jak dopasować minimum do możliwości gości?
Nietrudno o grupę, która z przyjemnością wypije dwa kieliszki wina musującego na powitanie, trzecim wniesie toast, a do kolacji radośnie spożyje trzy kieliszki wina. Oczywiście, spożycie wina po kolacji może się zmniejszyć, zwłaszcza jeśli do dyspozycji gości jest open bar, jednak entuzjastyczna grupa zdecydowanie zwiększa zakładane minimum.
W takim przypadku zmieniamy założenia:
8 butelek wina musującego (20 osób x 3 kieliszki na osobę = 60 kieliszków/8 kieliszków w butelce = 8 butelek)
10 butelek wina spokojnego (20 osób x 3 kieliszki na osobę = 60 kieliszków/6 kieliszków w butelce = 10 butelek)
Czy przewidujemy open bar?
To dość istotna kwestia przy określaniu ile wina będzie nam potrzebne na wesele. Open bar najprawdopodobniej zdecydowanie zmniejszy ilość wina wypitego po kolacji w porównaniu do opcji, w której serwujemy tylko piwo, wino i szampana.
Wcześniej zakładaliśmy, że każdy z gości wypije średnio około kieliszka wina podczas każdej godziny przyjęcia weselnego. Open bar może zmniejszyć tę liczbę nawet o ponad 50%. I na odwrót, serwując entuzjastycznej grupie tylko piwo, wino i szampana, możemy się liczyć ze zwiększeniem zakładanego spożycia o 25-50%.
Jak policzyć open bar?
Zakładamy spożycie 0,75 kieliszka na godzinę, także do pięciogodzinnego wesela należy dodać dodatkowe dwie godziny spożycia. To oznacza pięć dodatkowych butelek.
(20 osób x 2 dodatkowe godziny x 0,75 kieliszka na osobę = 30 kieliszków/ 6 kieliszków w butelce = 5 dodatkowych butelek)
Jeśli nie rozważamy open baru, a nasi goście za kołnierz nie wylewają, powinniśmy założyć 1,25 kieliszka na osobę na godzinę, co oznacza osiem dodatkowych butelek wina spokojnego.
(20 osób x 2 dodatkowe godziny x 1,25 kieliszka na osobę = 50 kieliszków/ 6 kieliszków w butelce = 8 dodatkowych butelek)
Kolejny krok to określenie jaki zestaw win wybrać. Dużo łatwiej jest z winami musującymi niż spokojnymi. Chociażby dlatego, że podamy tylko jeden gatunek musującego, natomiast podczas wesela zaordynujemy pewnie i białe i czerwone, a może nawet różowe.
Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą pomóc nam wybrać właściwe wina na przyjęcie weselne, stosownie do pory roku, kraju i menu.
Kiedy i gdzie?
W wyższych temperaturach zazwyczaj pijemy więcej białego wina, w niższych czerwonego. Oczywiście termin przyjęcia nie ma znaczenia przy wyborze wina, jeśli przyjęcie weselne odbywa się latem w klimatyzowanym pomieszczeniu. Jednak, jeśli część albo całe przyjęcie goście spędzą na dworze, częściej sięgną po białe wino.
Drugą rzeczą jaką powinniśmy wziąć pod uwagę jest to, że latem więcej osób wybiera lżejsze białe wina, takie jak Sauvignon Blanc, natomiast kiedy robi się chłodniej większym powodzeniem cieszy się bogate Chardonnay. Podobnie rzecz się ma z czerwonymi winami. Krzepki Malbec będzie idealny na styczniowe przyjęcie, za to w lipcu może okazać się przytłaczający i najlepiej zastąpić go subtelniejszym Pinot Noir.
I ostatnia rzecz. Wybierając wina na letnie przyjęcie warto rozważyć różowe wina. Latem różowe smakują wspaniale, są lekkie i cudownie odświeżające, dobrze komponują się z potrawami i urozmaicają biało-czerwoną listę weselnych win.
Menu i upodobania regionalne
Termin wesela prawie na pewno będzie miał wpływ na weselne menu, podobnie jak region, w którym wesele się odbywa. I choć zwykle żelaznym punktem programu jest łosoś, może warto rozważyć ryby, na które akurat jest sezon?
Wybierając wina na wesele najlepiej trzymać się tych, które wiemy, że posmakują naszym gościom, i które pasują do naszego menu.
Jaki rodzaj przyjęcia planujemy?
Czy wybieramy przyjęcie na stojąco i bufet, czy „kolację zasiadaną”? Jedzenie ma być swojskie, czy wyszukane? To bardzo istotne czynniki, które warto rozważyć przy wyborze win. Temat jest bardzo szeroki, najważniejsze żeby wino pasowało do okazji. Wymyślne wina będą dziwnie wyglądały na nieformalnym przyjęciu, chociaż z pewnością nikt nie będzie miał nic przeciwko degustacji. Z kolei niezbyt wyszukane wina podane do wyrafinowanych potraw mogą wywołać grymas na niejednym obliczu.
Jakie wina lubimy?
Planując ślub dobrze jest pamiętać, że to przede wszystkim Nasza uroczystość. Równie dobrze możemy kupić wina, które nam smakują, chociaż zwykle podczas przyjęcia weselnego państwo młodzi nie mają czasu rozkoszować się winem i potrawami, ponieważ są zbyt zajęci odgrywaniem nie tylko głównych ról, ale też ról gospodarzy.
Chociaż, tak naprawdę, to nasze przyjęcie i możemy pic co nam się żywnie podoba. Warto jednak pamiętać, że tym co wybierzemy raczyć się będą wszyscy. Jeśli uwielbiamy bogate Cabernet, spróbujmy dopasować do niego białe, które je zrównoważy i będzie odpowiadać większości gości.
Budżet
I tak doszliśmy do sedna. Przerażające słowo na B. Wszyscy mamy nadzieję i marzenia związane ze ślubem, które potem weryfikuje stan naszego konta.
Prawda jest taka, że budżet będzie odrywał znaczną rolę w dobraniu wina weselnych. Jednak zawsze są sposoby, żeby jakoś obejść ograniczenia. Na przykład na drink powitalny dobrze jest przeznaczyć wino musujące trochę gorszej jakości, natomiast toast wznieść winem wyjątkowym.
Wspominaliśmy już o różowych winach. Dobra wiadomość jest taka, że ich ceny są zwykle dość rozsądne, co pozwoli przesunąć cześć środków na zakup białego albo czerwonego z wyższej półki. Dodatkową korzyścią jest mniejsza liczba butelek białego i czerwonego na naszej liście zakupów, ponieważ mamy już różowe.
Nie dajmy się pognębić budżetowi. Na rynku jest mnóstwo doskonałych wina w różnych przedziałach cenowych. Może nie uda nam się kupić wymarzonych win, ale na pewno uda się dostać to czego potrzebujemy. I kto powiedział, że nie możemy zarezerwować kilku wyjątkowych butelek na swój stolik? (Jakby kto pytał, ta rada nie pochodzi z naszego portalu.)
Wina
Wybór ogromny, ale nie ma co rozpaczać. Najważniejsze by wybrać wina, które będą smakować naszym gościom i pasować do menu i pory roku.
Miłośnicy wina powinni pamiętać, że to nie jest czas ani miejsce na oświecanie, czy ezoteryczne wykłady na temat win organicznych. To wyjątkowy dzień, który goście świętują razem z nami, dlatego warto wybrać wina bardziej przystępne, które przemówią do szerszego grona.
Dobra rada: warto wybrać pięć win. Zawsze można tę liczbę zredukować, ale warto pomyśleć o winie musującym na drink powitalny, do kolacji o białym, czerwonym i różowym, i o drugim musującym, którym wzniesiemy toast.
Miłej zabawy!
Katarzyna
Źródła:
http://www.snooth.com http://sydney-stylist.blogspot.com http://www.corksandcaftans.com http://www.azulphotography.com http://bayareabrideguide.com http://www.interiordesigninspiration.net
|