na podstawie artykułu Gregory'ego Dal Piaz
W życiu każdego, kto „związał się” z winem, nadchodzi chwila, w której przychodzi zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem dla umiejętności aspirującego enofila. Wypluwanie.
Tak jest, wypluwanie. Nie od dziś wiadomo, że nie jest to sztuka łatwa do opanowania, zwłaszcza, jeśli chcemy by postrzegano nas jako wyjadaczy. Wielu z nas wypluwanie opanowało do perfekcji, jednak jest równie wielu żółtodziobów, którzy desperacko potrzebują instrukcji.
Bez względu na to, czy jesteśmy zawodowymi wypluwaczami, czy zaczynamy od zera, następnym razem kiedy nasze winne ego stanie przed testem wyplucia doskonałego, warto mieć w pamięci kilka poniższych wskazówek.
Trening czyni mistrza
Powiedzenie znane wszystkim i jakże trafne. W naszym przypadku najlepiej trenować technikę idealnego wypluwania z użyciem wody. Bałagan mniejszy, a i uszczerbek dla finansów znikomy. Jeśli jednak koniecznie chcecie ćwiczyć na żywym materiale, wybierzcie wino z dolnej półki cenowej.
Technika, nie siła
Tak właśnie! Okazywanie pewności siebie kusi, ale wypluwanie wina to nie uścisk dłoni. Zamiast tego, spróbujcie rozluźnić mięśnie twarzy i wypluwajcie z wdziękiem (tak, to da się zrobić). Im mniej wigoru tym mniejsze prawdopodobieństwo oplucia własnej brody.
Sekret tkwi w Kropli
Niezawodnym sposobem na to, żebyśmy wyglądali jakby wypluwanie przychodziło nam bez wysiłku to pozwolić, żeby płyn spłynął wdzięcznie z górnej wargi (robimy dzióbek, w którym górna warga jest odrobinę bardziej wysunięta). Jak to, zapytacie? Kontrolowanie tego, z której wargi wino spłynie do kubełka jest fizycznie możliwe? Ano jest, jak najbardziej.
Nie zastanawiaj się, tylko pluj
To jak z pierwszym skokiem na główkę do basenu. Trzy czte-ry... trzy czte-ry... trzy czte-ry... i stoi człowiek jak kołek na słupku.
Z wypluwaniem jest jak ze skakaniem - trzeba spróbować. Oczywiście, że z początku cześć wina (lub wody) może wylądować nam na ubraniu, a wdzięku w tym będzie co kot napłakał, ale z pewnością uratuje nas to przed tzw. zalaniem się w pestkę.
Celuj w ścianki kubełka
Pochylając się, celujcie w ścianki kubełka. Tu przyda nam się technika wypluwania za pomocą dzióbka. Pamiętajcie tylko, żeby nie przestrzelić ponad kubełkiem prosto w uroczego gospodarza albo osobę nalewającą wino.
Opcja 2? Po prostu podnieś kubełek i wypluj wino.
Wniosek?
Dywagacje na temat degustacji sprawiają, że człowieka nachodzi chętka na kieliszek wina, więc czas przystąpić do rzeczy.
Podczas degustacji mamy kilka opcji, możemy wypluwać albo nie. Tak jak ulubione wina, tak i techniki degustacji są różne. Pozwólcie by Wasza intuicja podpowiadała Wam kiedy, czy, i jak wypluwać wino. Jeśli wybierzecie ścieżkę zawodowca, powyższe wskazówki mogą okazać się pomocne. Możecie też się zrelaksować i degustować wino, połykając je ze smakiem.
Katarzyna
Źródła:
http://www.snooth.com http://www.slate.com http://www.whitezine.com http://rebeccapeizer.blogspot.com
|