Ta witryna wykorzystuje pliki cookie, dowiedz się więcej Zgadzam się

Wywiad z Andrzejem Bocheńskim - Winoman.pl

 

ABochenski magnify dobre Winoman.pl to firma, która za cel postawiła sobie popularyzację kultury spożycia wina, dlatego poszukuje winiarzy, dla których istotniejsza jest jakość trunku, niż ilość napełnionych nim butelek. O swojej działalności i o polskim rynku win opowiedział nam właściciel Andrzej Bocheński.

- Czy w Polsce możemy już mówić o kulturze picia wina?
A. B.:
Oczywiście. Kultura picia wina Polaków jest już na całkiem wysokim poziomie, choć do czołowych krajów jeszcze nam trochę brakuje. Jest coraz więcej klientów, którzy interesują się nie tylko samym winem, ale również tym jak ono powstaje, kto je produkuje i z jakiego regionu pochodzi. Nadal są też klienci, którzy kupują wina według etykiety, albo dlatego, że jest teraz modne. Jednak każdy klient jest dobry. Bo prędzej czy później, nawet jeśli teraz kupuje wino ze względu na modę, to jeśli je polubi, zacznie się nim interesować i świadomie poszukiwać kolejnych gatunków.

- Jakie wina w Polsce sprzedają się najlepiej?
A. B.:
Najlepiej sprzedają się wina do 35 zł, to jest dla nas podstawowy segment. Jednak najlepsza dynamika rozwoju sprzedaży jest obecnie w segmencie od 35 do 60 zł. W naszej ofercie mamy również wina w okolicach 20 zł, pomimo, że są to wina wysokiej jakości, jak też wina powyżej 150 zł. Staramy się wyszukiwać takie wina, gdzie relacja ceny do jakości jest na dobrym poziomie. Dodam, że niska cena nie oznacza, że wino które oferujemy jest kiepskie. Wśród tanich win są naprawdę dobre wyjątki i takie właśnie staramy się wyszukiwać i sprowadzać do Polski. Mamy aromatyczne białe wina z Baloun Winery z Moraw, które zebrały już ponad 50 nagród w konkursach winiarskich. Mamy wina czerwone i różowe z regionu Szekszard, od tamtejszego króla win Dużego Tomasza. Są to wina produkowane z poszanowaniem środowiska i przy zastosowaniu tradycyjnych metod winifikacji. Mamy też wina z Dveri Pax – słoweńskiej winiarni Austriackich Benedyktynów, z 800-letnią tradycją.

- Czy z taką ofertą kierujecie się na polskim rynku do sklepów specjalistycznych, czy również do hipermarketów?

A. B.: Nasze wina nie są dostępne w sieciach hipermarketowych. Jest tak z kilku stoisko_winoman magnify powodów. Po pierwsze istnieje stereotyp, że jak wino znajduje się w hipermarkecie, to nie może być dobre. Nie jest to prawda, ale takie przeświadczenie pokutuje. Oczywiście są też markety gdzie królują trunki, które ciężko nazwać winem, jak Carlo Rossi. Poza tym z hipermarketami bardzo ciężko się współpracuje, trzeba płacić za wejście na półkę, oraz są trudne warunki jeśli chodzi o płatności i logistykę. Koncentrujemy się na dwóch kanałach dystrybucji – pierwszy to sklepy specjalistyczne, a drugi to restauracje i winiarnie. Głównie w dużych miastach ponieważ z dotarciem do małych są problemy. Nie ma tam sklepów specjalistycznych, a hurtownie są coraz mniej zainteresowane winem, ponieważ importerzy coraz częściej sami dostarczają wino do klientów końcowych.

- Jak duże znaczenie ma według pana opakowanie? Czy wino, aby być dobre, musi być w butelce z drewnianym korkiem? Czy możemy kupić dobre wino z zakrętką lub w kartonie?
A. B.:
To są stereotypy. Prawdziwym korkiem warto zamykać wina, których żywotność przekracza siedem, czy dziesięć lat. Wina, które pije się w ciągu następnego roku po winifikacji, mogą być zamykane korkiem plastikowym, lub zakrętką i nie wpływa to w najmniejszym stopniu na ich smak. Mamy wina z wszystkimi rodzajami zamknięć. Słowenia na przykład bardzo promuje zakrętki. Co do kartonów, to jest to bardzo dobry pomysł dla rynku restauracyjnego, ponieważ wiadomo, że butelkowane wina otwarte, tracą na swoich walorach. W restauracji kupuje się wina na kieliszki, a wino zapakowane w bag in box, nawet otwarte, nie ma kontaktu z tlenem i dzięki temu przez długi okres czasu utrzymuje swoje właściwości. Tak więc ani karton, ani nakrętka nie oznacza, że mamy do czynienia z winem gorszej jakości.

 

Winoman_nagrody magnify - Jak powinniśmy przechowywać wina?
A. B.: Wina powinny leżeć we właściwej temperaturze, czyli ok. 12-14 stopni, przy wilgotności powietrza 50-60%. Jeśli chodzi o otwarte wina, to my polecamy pompki próżniowe. Jest to półśrodek, ale przez 2-3 doby tak zabezpieczone wino zachowuje swoje właściwości. Białe wino należy trzymać w lodówce. Czerwonego nie musimy, ale jeśli wstawimy je do lodówki, to przed spożyciem należy je odpowiednio wcześniej wyjąć, aby nabrało temperatury ok. 18 stopni. Dodam też, że różne domowe sposoby, jak wkładanie do otwartego wina łyżeczki, aby dłużej zachowało świeżość, to mity.

- Jak podawać wino?
A. B.:
Bardzo duże znaczenie ma szkło. Sam w to nie wierzyłem, do czasu kiedy wziąłem udział w degustacji, podczas której to samo wino podawano w kieliszkach o różnym kształcie. Okazało się, że inaczej się eksponowało nie tylko wizualnie, ale głównie w aspekcie aromatu. Ekspresja i percepcja zapachu bardzo się różniły. Wierzę w to, że do każdego rodzaju wina powinno się stosować odpowiedni kieliszek. To jest jeszcze coś, co u nas pokutuje i wszystko podaje się w takich samych kieliszkach, jednak z biegiem czasu będzie lepiej.

- Na koniec chciałbym, aby podzielił się pan z naszymi czytelnikami swoimi preferencjami odnośnie win.
A. B.:
To jakie wino preferuję, zależy od sytuacji. Do sałat i lekkich potraw uwielbiam wino różowe, stąd staramy się je promować w Polsce. Jestem zwolennikiem win wytrawnych. Do dużych posiłków lubię wina mocne, beczkowe, z bardzo wyraźnym aromatem i smakiem. Z naszych win najbardziej smakuje mi węgierski Pentaton, czyli kupaż z 5 odmian, przechowywany kilka lat w beczce, ale z trzonem smakowym pochodzącym od odmiany Pinot Noir. Moje preferencje niestety nie pokrywają się z preferencjami większości klientów. Jest bardzo dużo osób, które poszukują win z pogranicza, czyli półwytrawnych i półsłodkich, zarówno jeśli chodzi o czerwone jak i o białe wina. Jest też spora grupa, która gustuje w winach słodkich i likierowych. Wiadomo, że tych win nie pija się dużo, więc są to wina droższe. Są koneserzy, którzy piją takie wino samo, bez posiłku, dla samego smakowania trunku, np. po kolacji do telewizorka.

Rozmawiał: Przemek Łucyan

 

 

Przejdź do listy artykułów

Komentarze

Warto wspomnieć, że Winoman otrzymał 2 z 5 nagród The Best of Wine&Spirits 2010.

Na ich stronie znalazłem wina z mniej mi znanych do tej pory krajów m.in Czechy, Macedonia, Gruzja, Słowenia. Ktoś ma jakieś doświadczenia z tymi winami? Jest sens po nie sięgać?

Gruzja jest warta uwagi. Na rynku pojawiło się naprawdę parę ciekawych pozycji z tego kraju.

Prawdę mówiąc do tej pory nie udało mi się kupić w Polsce rzeczywiście dobrego gruzińskiego wina. Na targach Wine&Spirits jeden z wystawców prezentował bardzo dobre wina, ale można je kupić na razie w Bratysławie. Z kolei te dostępne w Polsce nie zachwycały.

Mi osobiście gruzińskie wina nie kojarzą się z niczym dobrym...

Michale, nie byłbym aż tak kategoryczny w ocenie "Gruzinów". Oczywiście... de gustibus non disputandum. Miałem okazję skosztować Kolkhidę Iverię z 2006 i nie jestem zawiedzony.

Zgadzam sie z Toba w 100%, o gustach sie nie dyskutuje, ale moje dotychczasowe spotkania z "gruzinami" nie byly mile... niestety. Moze cos sie zmienilo, zmienia.

Zaloguj się aby skomentować ten tekst

Zaloguj się do serwisu aby obserwować aktywność innych użytkowników i odbierać od nich wiadomości.