Nino Franco u Mielżyńskiego - relacja
Tuż przed majówką Robert Mielżyński wyczuł bluesa (znaczy się słoneczną pogodę) organizując degustację Prosecco od Nino Franco. Bąbelki, wiadomo, szybciej uderzają do głowy, zatem poprawnie ocenić tych win można mniej niż na przykład win, które nie są musujące ani wzmacnianie. Czy Mielżyński z zebranymi przekonał się do bąbelków z północnych Włoch? W dniu degustacji na Burakowskiej można było zakupić jedynie dwa z sześciu degustowanych win. Czy Robert Mielżyński uległ tym winom i wkrótce ujrzymy je na półkach w Warszawie i Poznaniu? Opis wina po kliknięciu na jego zdjęcie
tekst i foto: Michał "WineMike" Misior
|